Jeśli Pan myśli, że polityczna poprawność coś zmieni, to się Pan myli. Nie tędy droga.
Czy zdarzyło się, żebym Pana zaatakował jakąkolwiek obelgą? Nie. I nie wynika to z mojego stosunku do Pana, tylko z odrobiny kultury, jaką odebrałem. Gdy mi się Pan podłoży pisząc coś idiotycznego, to będę złośliwy i wykorzystam to przeciwko Panu, ale to nie znaczy, że muszę być chamski.
Nie twierdzę, że słowa nie mają znaczenia. Wręcz przeciwnie. Ponieważ mają znaczenie, nie należy rzeczywistości zakłamywać. Proszę sobie przypomnieć o akcji zaprzestania używania określenia „kaleka”. Zamieniono je terminem „niepełnosprawny”. A teraz mamy idiotyczną kampanię „Niepełnosprawny pełnosprawny w pracy”. Skutkiem tej kampanii może być przekonanie, że w pracy wszyscy są kalekami. Przecież to jest bełkot. A gdyby prowadzić kampanię „Kaleka sprawny w pracy” wszystko byłoby proste.
Panie Grzesiu!
Jeśli Pan myśli, że polityczna poprawność coś zmieni, to się Pan myli. Nie tędy droga.
Czy zdarzyło się, żebym Pana zaatakował jakąkolwiek obelgą? Nie. I nie wynika to z mojego stosunku do Pana, tylko z odrobiny kultury, jaką odebrałem. Gdy mi się Pan podłoży pisząc coś idiotycznego, to będę złośliwy i wykorzystam to przeciwko Panu, ale to nie znaczy, że muszę być chamski.
Nie twierdzę, że słowa nie mają znaczenia. Wręcz przeciwnie. Ponieważ mają znaczenie, nie należy rzeczywistości zakłamywać. Proszę sobie przypomnieć o akcji zaprzestania używania określenia „kaleka”. Zamieniono je terminem „niepełnosprawny”. A teraz mamy idiotyczną kampanię „Niepełnosprawny pełnosprawny w pracy”. Skutkiem tej kampanii może być przekonanie, że w pracy wszyscy są kalekami. Przecież to jest bełkot. A gdyby prowadzić kampanię „Kaleka sprawny w pracy” wszystko byłoby proste.
Mam nadzieję, że teraz wyraziłem się jaśniej.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.08.2009 - 14:16