Azraela czytałem w zamierzchłych czasach salonu24 i nie przypadł mi do gustu. Ale to chyba nie jest powód żeby go od razu od wszy wyzywać. W końcu nie wszyscy lewicowcy to bydlęta. Część z nich to po prostu durnie.
Co do Azraela i Studia Opinii, to pojawił on się tam dużo później niż Stefan Bratkowski czy Aleksander J. Wieczorkowski, więc trudno uwierzyć, że to on wszystkim kręci.
Co do mentalnego pozostawania w latach 50. czy 60. XX wieku to myślę, że ma Pan rację. Niemniej pewne rozwiązania propagowane przez Stefana Bratkowskiego warte są przeanalizowania. Nie wszystko co było dawniej musi być złe i konserwatysta nie powinien czegoś potępiać tylko, dlatego że coś jest nie najnowsze.
Drogi Igło!
Azraela czytałem w zamierzchłych czasach salonu24 i nie przypadł mi do gustu. Ale to chyba nie jest powód żeby go od razu od wszy wyzywać. W końcu nie wszyscy lewicowcy to bydlęta. Część z nich to po prostu durnie.
Co do Azraela i Studia Opinii, to pojawił on się tam dużo później niż Stefan Bratkowski czy Aleksander J. Wieczorkowski, więc trudno uwierzyć, że to on wszystkim kręci.
Co do mentalnego pozostawania w latach 50. czy 60. XX wieku to myślę, że ma Pan rację. Niemniej pewne rozwiązania propagowane przez Stefana Bratkowskiego warte są przeanalizowania. Nie wszystko co było dawniej musi być złe i konserwatysta nie powinien czegoś potępiać tylko, dlatego że coś jest nie najnowsze.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 08.08.2009 - 16:06