Podobieństwa mają to do siebie, że nie powinny być mylone z identycznością. W prl-u były różne okresy. bywało nawet, że można było sobie całkiem wesoło poskakać w naszym baraku, a nawet pozwiedzać inne baraki i to nie tylko naszego obozu. I co z tego. Czy to znaczy, że teraz nie ma cenzury? Czy w sprawie rodziny Olewników wszystko jest jasne? Czy jego oprawcy nie byli (do momentu samobójstw) więźniami politycznymi? jokoś dziwnie zabijali się na zamówienie. A że jest ich tylko kilku? To rzeczywiście coś zmienia?
Panie Jaśku!
Podobieństwa mają to do siebie, że nie powinny być mylone z identycznością. W prl-u były różne okresy. bywało nawet, że można było sobie całkiem wesoło poskakać w naszym baraku, a nawet pozwiedzać inne baraki i to nie tylko naszego obozu. I co z tego. Czy to znaczy, że teraz nie ma cenzury? Czy w sprawie rodziny Olewników wszystko jest jasne? Czy jego oprawcy nie byli (do momentu samobójstw) więźniami politycznymi? jokoś dziwnie zabijali się na zamówienie. A że jest ich tylko kilku? To rzeczywiście coś zmienia?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 15.06.2009 - 21:04