Z mojego punktu widzenia cała sprawa kataryna-Janke-Czumowie to zawracanie głowy. Dęty balon. Dowód, że duża część blogosfery jest zwyczajnie autoreferencyjna (w stopniu ocierającym się o satyrę) i “marzy” żeby powtórzyć karierę zawodowego dziennikarza. Krótko mówiąc – “podpiąć się”. Trochę jak Nikodem Dyzma, trochę jak rewolucjonista – wizjoner S. Sierakowski. Dopasowanie do modelu – w zależności od talentu i wytrwałości.
-->Z. Szczęsny
Z mojego punktu widzenia cała sprawa kataryna-Janke-Czumowie to zawracanie głowy. Dęty balon. Dowód, że duża część blogosfery jest zwyczajnie autoreferencyjna (w stopniu ocierającym się o satyrę) i “marzy” żeby powtórzyć karierę zawodowego dziennikarza. Krótko mówiąc – “podpiąć się”. Trochę jak Nikodem Dyzma, trochę jak rewolucjonista – wizjoner S. Sierakowski. Dopasowanie do modelu – w zależności od talentu i wytrwałości.
referent Bulzacki -- 17.05.2009 - 09:21