piszący na blogach i komentujący aktywnie z pewnością nie są targetem, raczej kłopotem dla polityków. Ale to jest garstka w zestawieniu z konsumentami w necie, którzy jedynie czytają. Tak jak garstka ludzi redaguje gazety a tysiące czytają. Dlatego wyjaśnienie nie-trafione, IMO.
chyba jednak nie
piszący na blogach i komentujący aktywnie z pewnością nie są targetem, raczej kłopotem dla polityków. Ale to jest garstka w zestawieniu z konsumentami w necie, którzy jedynie czytają. Tak jak garstka ludzi redaguje gazety a tysiące czytają. Dlatego wyjaśnienie nie-trafione, IMO.
s e r g i u s z -- 12.05.2009 - 21:15