kilka rzeczy jego bym nie skreślał.
“Szepty”, “Odwieczny wróg”, “Grom”, momentami też “Wizja”.
Oczywiście Kingowi on nie dorównuje, acz już czy jest gorszy od Mastertona bym się mógł pokłócić,.
Choć Masterto na pewno umie bardziej przerażające i bardzie horrorowate historie tworzyć.
A Koontz ucieka w spychologizowanie, w jakis taki thriller nie wiadomo o czym.
No nierówny jest.
Ale może wrócę do niego, to kiedyś napiszę więcej.
Eee, ale
kilka rzeczy jego bym nie skreślał.
“Szepty”, “Odwieczny wróg”, “Grom”, momentami też “Wizja”.
Oczywiście Kingowi on nie dorównuje, acz już czy jest gorszy od Mastertona bym się mógł pokłócić,.
Choć Masterto na pewno umie bardziej przerażające i bardzie horrorowate historie tworzyć.
A Koontz ucieka w spychologizowanie, w jakis taki thriller nie wiadomo o czym.
No nierówny jest.
Ale może wrócę do niego, to kiedyś napiszę więcej.
pzdr
grześ -- 21.04.2009 - 21:54