W tamtych czasach do nas, do Wrocławia, docierały strzępki i ogólniki. Dopiero teraz, po latach, można zobaczyć, jak choćby w tym opisie, sprawy z bliska. Szczegóły, o których z dala nie miało się pojęcia.
To jest pewnie część książki, która Pan pisze?
Pozdrowienia i powodzenia
Panie Leszku, dzięki za wnikliwy opis!
W tamtych czasach do nas, do Wrocławia, docierały strzępki i ogólniki. Dopiero teraz, po latach, można zobaczyć, jak choćby w tym opisie, sprawy z bliska. Szczegóły, o których z dala nie miało się pojęcia.
To jest pewnie część książki, która Pan pisze?
Pozdrowienia i powodzenia
jotesz -- 26.03.2009 - 09:24