Jedną rzeczą jest popieranie administracji Busha w tej kłamliwej wojnie, drugą odpowiedż łajdakom z Al Quaidy. Administracja wykorzystałą 11.09 do własnych celów i jest to nieludzkie draństwo. Myslę że wiele ugrupowań morderczych o innych zupełnie nieznanych nazwach przemalowało się na Al Quaidę. Zwykły rzeżimieszek i drań nadzwyczaj łatwo mógł zostać “bojownikiem” gdyż morderczy kretyni zabijający kobiety i dzieci lubią dodać sobie odrobiny splendoru i są naprawdę godni pogardy. Miast wywoływać wojnę o ropę trzeba było odpowiadać na zamachy skierowane przeciw dajmy na to ambasadom w beznadziejnych krajach czy organizacjom za sprawą których paru straceńców na pontonie podpływa pod okręt marynarki wojennej USA. Nie wiem jak Hiszpanie myślą ale gdyby to u nas ci durnie rozwalili się w naszym rachitycznym metrze byłbym
wściekły. Sytuacja jest trudna z jednaj strony ten konflikt zbudowano na kłamstwe, od niewyjaśnionych szczegółow 11 września po bujdy z bronią dyktatora Iraku. Trudno jednak siedzieć z założonymi rękami gdy panowie rozrywają się w pociągach uznając to tchórzliwe i bandyckie działanie za walkę.
NIkt nie żałuje Saddama był poitycznym gangsterem ale może trzeba było go zlikwidować wcześniej. Podczas pierwszej wojny wspieraliśmy tarczą dośc odrażający rząd Saudyjski przeciw zbrodniczemu reżimowi pana Saddama, wspieralismy też mieczem monarchię konstytucyjną czyli Kuwej. Efekt działań nie jest zbyt krzepiący. Anonimowe głosy Irakijczyków głosiły ostatnio ze w wyniku działań wojennych i stabilizacyjnych rekordy Saddama zostały dawno pobite. Demokracji nie zaszczepia się na czołgach, musza jej chcieć sami zainteresowani.
Nie znałem wielu muzułmanów, niektórzy wydawali się całkiem ok. z połową mniej więcej był problem.
Widziałem turystów, parę w ciepły letni dzień. On kroczący jak basza patrzył się z niekrywaną odrazą na krótkie spódniczki, jego żona pod namiotem i dywanem z otworem na oczy i część twarzy słuchałą jak coś prawi. Nie było jej chyba dobrze pod tym wszystkim, musiała się zapewne pocieszać że te laski trafią do piekła. Albo może myślała że tam w raju będzie upał, ona smigać będzie w bikini a niewierne ubrane zostaną w hidżaby na zawsze. Moim zdaniem byli troche obłąkani, ale gdy człowiek chce z własnym obłąkaniem zostać sam, to moze mu z tym dobrze?, może mu nie trzeba przeszkadzać? By jedynie choroby nie pragnął eksportować na świat.
...
Jedną rzeczą jest popieranie administracji Busha w tej kłamliwej wojnie, drugą odpowiedż łajdakom z Al Quaidy. Administracja wykorzystałą 11.09 do własnych celów i jest to nieludzkie draństwo. Myslę że wiele ugrupowań morderczych o innych zupełnie nieznanych nazwach przemalowało się na Al Quaidę. Zwykły rzeżimieszek i drań nadzwyczaj łatwo mógł zostać “bojownikiem” gdyż morderczy kretyni zabijający kobiety i dzieci lubią dodać sobie odrobiny splendoru i są naprawdę godni pogardy. Miast wywoływać wojnę o ropę trzeba było odpowiadać na zamachy skierowane przeciw dajmy na to ambasadom w beznadziejnych krajach czy organizacjom za sprawą których paru straceńców na pontonie podpływa pod okręt marynarki wojennej USA. Nie wiem jak Hiszpanie myślą ale gdyby to u nas ci durnie rozwalili się w naszym rachitycznym metrze byłbym
ernestto -- 14.03.2009 - 18:31wściekły. Sytuacja jest trudna z jednaj strony ten konflikt zbudowano na kłamstwe, od niewyjaśnionych szczegółow 11 września po bujdy z bronią dyktatora Iraku. Trudno jednak siedzieć z założonymi rękami gdy panowie rozrywają się w pociągach uznając to tchórzliwe i bandyckie działanie za walkę.
NIkt nie żałuje Saddama był poitycznym gangsterem ale może trzeba było go zlikwidować wcześniej. Podczas pierwszej wojny wspieraliśmy tarczą dośc odrażający rząd Saudyjski przeciw zbrodniczemu reżimowi pana Saddama, wspieralismy też mieczem monarchię konstytucyjną czyli Kuwej. Efekt działań nie jest zbyt krzepiący. Anonimowe głosy Irakijczyków głosiły ostatnio ze w wyniku działań wojennych i stabilizacyjnych rekordy Saddama zostały dawno pobite. Demokracji nie zaszczepia się na czołgach, musza jej chcieć sami zainteresowani.
Nie znałem wielu muzułmanów, niektórzy wydawali się całkiem ok. z połową mniej więcej był problem.
Widziałem turystów, parę w ciepły letni dzień. On kroczący jak basza patrzył się z niekrywaną odrazą na krótkie spódniczki, jego żona pod namiotem i dywanem z otworem na oczy i część twarzy słuchałą jak coś prawi. Nie było jej chyba dobrze pod tym wszystkim, musiała się zapewne pocieszać że te laski trafią do piekła. Albo może myślała że tam w raju będzie upał, ona smigać będzie w bikini a niewierne ubrane zostaną w hidżaby na zawsze. Moim zdaniem byli troche obłąkani, ale gdy człowiek chce z własnym obłąkaniem zostać sam, to moze mu z tym dobrze?, może mu nie trzeba przeszkadzać? By jedynie choroby nie pragnął eksportować na świat.