Nie spotkałam Go "na żywo".

Nie spotkałam Go "na żywo".

Ale mogę patrzeć na okruch Sztuki, którą tworzył. Taką niewielką grafikę. Za to codziennie. Patrzę i uśmiecham się do tego “Okruszka”. Różnie, w zależności od nastroju. A to “Coś” uśmiechy odwzajemnia. Czułe, kpiarskie, błazeńskie, pobłażliwe…

No i co mam powiedzieć, k***a? Odszedł Artysta, zostają “nieznalskie’.
I tyle.


Tak se kiedyś szedłem By: igla (13 komentarzy) 23 luty, 2009 - 21:41