To mile, bo odbieram go jako postać komiczną wylącznie bezwiednie :)
Jeśli już, to Lech budzil we mnie więcej cieplych uczuć. Takie to urocze bylo, jak się awanturowal o ten samolot do Brukselki, na przyklad… jechalam w tych dniach pamiętnych w podróż autostopową do Cieszyna i z pierwszym podwożącym nas kierowcą TiRa (odcinek Kraków-Sosnowiec) sobie pogawędziliśmy, że w zasadzie nasza Glowa Państwa moglaby się do Belgii ipso modo dostać.
Polacy lubią nieudaczników, Pani Renato. Strach pomyśleć, ale on gotów powtórzyć wynik Aleksandra Tlustego :))
A w ogóle, to przypomniala mi się piękna relacja mojego przyjaciela Kacpra z października 2005… Przeżyjmy to jeszcze raz:
Październik
W taki październikowy wieczór myśli się o rzeczach, które w sposób okluzyjny i statyczny zapewniają ciepło i błogość: kocyk, herbata, czekolada z cynamonem, marmolada ze śliwek, wino, mruczący soul, pulsacyjny swing, drzemiący chill out.
W taki wieczór nie chce się wyścibiać nosa poza próg mieszkania, poza próg domu, bo jest za zimno, sweter gryzie w grdykę, a kurtka zamienia swoje wnętrze w małą saunę.
I jest mokro, mokry asfalt opalizuje od światła latarni, od światła latarni cienie są długie i zmęczone, a te cienie kryją długich,zmęczonych i mokrych ludzi, chcących schować się przed tym wieczorem.
W taki wieczór myśli zaciskają się na przyjemnych wspomnieniach, na planowaniu kolejnych przyjemnych wieczorów.
Październik, to wieczór w dobowym cyklu pór roku, a przecież najbardziej lubimy wieczory?
[♪“Spancil hill”- The Corrs♪]
20:25 Reakcje ludzi na wyniku wyborów:
“STAŁO SIĘ! HABEMUSKACZKAM :(((((”
“mamo!!! co za cwele na kaczke glosowali!!!!!!??”
“aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa dupa (:(:( Kaczor prezydentem”
“LUDZIE!coscie zrobili!!!!!!! “
“KURWA ŻESZJEGOPIERDOLONAKACZA MAĆ!!!! DUPA I CHUJ I GRZYBNIA”
“JA PIERDOLE :((( emigrujemy “
“JA JEBIE!!!!!!!KACZOR PREZYDENTEM”
“że niby Kaczor???? :|”
“kurwa, kto z nami emigruje z kraju?”
“no to bedziecie mieli obywatele nowa Polske…powodzenia…kwa kwa kwa”
“wstyd!!... po prostu wstyd!!... ja emigruje!! :/:
K.: “Że k**wa, co?!”
Nastrój wieczoru poszedł się kochać.
***
Dodam, że pierwszy opis z gadu-gadu byl mój, piąty mojej przyjaciólki Zuzanny (nerwy jej puścily, z wrażenia aż do Danii uciekla i siedzi tam do tej pory).
Naprawdę?
To mile, bo odbieram go jako postać komiczną wylącznie bezwiednie :)
Jeśli już, to Lech budzil we mnie więcej cieplych uczuć. Takie to urocze bylo, jak się awanturowal o ten samolot do Brukselki, na przyklad… jechalam w tych dniach pamiętnych w podróż autostopową do Cieszyna i z pierwszym podwożącym nas kierowcą TiRa (odcinek Kraków-Sosnowiec) sobie pogawędziliśmy, że w zasadzie nasza Glowa Państwa moglaby się do Belgii ipso modo dostać.
Polacy lubią nieudaczników, Pani Renato. Strach pomyśleć, ale on gotów powtórzyć wynik Aleksandra Tlustego :))
A w ogóle, to przypomniala mi się piękna relacja mojego przyjaciela Kacpra z października 2005… Przeżyjmy to jeszcze raz:
Październik
W taki październikowy wieczór myśli się o rzeczach, które w sposób okluzyjny i statyczny zapewniają ciepło i błogość: kocyk, herbata, czekolada z cynamonem, marmolada ze śliwek, wino, mruczący soul, pulsacyjny swing, drzemiący chill out.
W taki wieczór nie chce się wyścibiać nosa poza próg mieszkania, poza próg domu, bo jest za zimno, sweter gryzie w grdykę, a kurtka zamienia swoje wnętrze w małą saunę.
I jest mokro, mokry asfalt opalizuje od światła latarni, od światła latarni cienie są długie i zmęczone, a te cienie kryją długich,zmęczonych i mokrych ludzi, chcących schować się przed tym wieczorem.
W taki wieczór myśli zaciskają się na przyjemnych wspomnieniach, na planowaniu kolejnych przyjemnych wieczorów.
Październik, to wieczór w dobowym cyklu pór roku, a przecież najbardziej lubimy wieczory?
[♪“Spancil hill”- The Corrs♪]
20:25 Reakcje ludzi na wyniku wyborów:
“STAŁO SIĘ! HABEMUS KACZKAM :(((((”
“mamo!!! co za cwele na kaczke glosowali!!!!!!??”
“aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa dupa (:(:( Kaczor prezydentem”
“LUDZIE!coscie zrobili!!!!!!! “
“KURWA ŻESZ JEGO PIERDOLONA KACZA MAĆ!!!! DUPA I CHUJ I GRZYBNIA”
“JA PIERDOLE :((( emigrujemy “
“JA JEBIE!!!!!!!KACZOR PREZYDENTEM”
“że niby Kaczor???? :|”
“kurwa, kto z nami emigruje z kraju?”
“no to bedziecie mieli obywatele nowa Polske…powodzenia…kwa kwa kwa”
“wstyd!!... po prostu wstyd!!... ja emigruje!! :/:
K.: “Że k**wa, co?!”
Nastrój wieczoru poszedł się kochać.
***
Dodam, że pierwszy opis z gadu-gadu byl mój, piąty mojej przyjaciólki Zuzanny (nerwy jej puścily, z wrażenia aż do Danii uciekla i siedzi tam do tej pory).
pozdrawiam serdecznie :)