to w telewizorniach normalna praktyka.
Wiele lat temu robiliśmy z kumplem materiał do expresu reporterów. O takim naszym, polskim fight clubie. Wyszła mocna rzecz i z wypierdem. Na kolaudacji w tvp materiał nam zjebano i bete wyrzucono przez okno- w duzej przenośni ale efekt podobny. A tydzien później w expresie poszedł materiał identyczny z naszym (nawet z tą samą muzyką) tylko nagrany w jakiejś obszczymurskiej dyskotece, zrobiony przez syna jednej z kolaudatorek.
Od tego czasu jak chcieliśmy coś zrobić do telewizorni nie wysyłalismy tam żadnych konspektów programów ani propozycji, tylko załatwialiśmy najpierw sprawę pod stołem a dopiero póxniej braliśmy sie za robotę. I kasa się zgadzała.
Taki lajf.
Tyle, że po kilku latach ja sobie powiedziałem, że pierdolę użeranie sie z pojebami i olalem cały ten biznes.
MD
to w telewizorniach normalna praktyka.
Artur M. Nicpoń -- 01.02.2009 - 13:13Wiele lat temu robiliśmy z kumplem materiał do expresu reporterów. O takim naszym, polskim fight clubie. Wyszła mocna rzecz i z wypierdem. Na kolaudacji w tvp materiał nam zjebano i bete wyrzucono przez okno- w duzej przenośni ale efekt podobny. A tydzien później w expresie poszedł materiał identyczny z naszym (nawet z tą samą muzyką) tylko nagrany w jakiejś obszczymurskiej dyskotece, zrobiony przez syna jednej z kolaudatorek.
Od tego czasu jak chcieliśmy coś zrobić do telewizorni nie wysyłalismy tam żadnych konspektów programów ani propozycji, tylko załatwialiśmy najpierw sprawę pod stołem a dopiero póxniej braliśmy sie za robotę. I kasa się zgadzała.
Taki lajf.
Tyle, że po kilku latach ja sobie powiedziałem, że pierdolę użeranie sie z pojebami i olalem cały ten biznes.