Gdyby to, co widać na filmie, wydarzyło się na przykład w Rosji czy Birmie, to pewnie nie zwróciłoby to mojej uwagi.
Ale tam? No ludzie!
Jak się na każdym kroku krzyczy o demokracji, wolności słowa i prasy oraz o wysokich w tej materii standardach; jak się siebie samych za wzór wszechświatowy stawia, to takich jaj nie uchodzi robić.
Ale jak widać można i robi się.
Problem w tym, że, przez ostatnie dwie kadencje prezydenckie, Wielkim Przemysłu Medialnego w USA odechciało się nawet protestować. Łykają, jak gęsi kluski, wszystko co im się na oficjalnym talerzu poda. Farsa jakaś!
Na szczęście, jak grzyby po deszczu, pojawiają się portale, gazety i małe stacje TV, które w tę lukę informacyjną pięknie wchodzą. Grzebią, kopią i wywalają na światło dzienne niewygodne fakty.
I za to, między innymi, tak bardzo szanuję Amerykanów.
Marku
Gdyby to, co widać na filmie, wydarzyło się na przykład w Rosji czy Birmie, to pewnie nie zwróciłoby to mojej uwagi.
Ale tam? No ludzie!
Jak się na każdym kroku krzyczy o demokracji, wolności słowa i prasy oraz o wysokich w tej materii standardach; jak się siebie samych za wzór wszechświatowy stawia, to takich jaj nie uchodzi robić.
Ale jak widać można i robi się.
Problem w tym, że, przez ostatnie dwie kadencje prezydenckie, Wielkim Przemysłu Medialnego w USA odechciało się nawet protestować. Łykają, jak gęsi kluski, wszystko co im się na oficjalnym talerzu poda. Farsa jakaś!
Na szczęście, jak grzyby po deszczu, pojawiają się portale, gazety i małe stacje TV, które w tę lukę informacyjną pięknie wchodzą. Grzebią, kopią i wywalają na światło dzienne niewygodne fakty.
I za to, między innymi, tak bardzo szanuję Amerykanów.
Pozdrawiam dziękując za pochwałę.
Magia -- 26.01.2009 - 13:01