solone było dla mnie strasznym boóem na początku emigracji. Potem się przyzwycaiłem.
Do peczywanie rożniącego się przesadnie od gumy do żucia też.
Jedyne do do czego nie przywykłem, to frytki z octem. Koszmar.
Masło
solone było dla mnie strasznym boóem na początku emigracji. Potem się przyzwycaiłem.
Do peczywanie rożniącego się przesadnie od gumy do żucia też.
Jedyne do do czego nie przywykłem, to frytki z octem. Koszmar.
mindrunner -- 27.12.2008 - 11:53