Panie Referencie

Panie Referencie

referent

I nawet jeśli ma Pan w niektórych punktach komentarzy rację (pod tym tekstem), to z zupełnie innych powodów, niż się Panu wydaje.

A to zaczyna być ciekawe.
W których (punktach) i z jakich (powodów)?

referent

Na tym polega trudność i stereotyp o nazwie “referent”. Żeby była jasność, stereotyp mi nie przeszkadza i czasem sam pomagam w jego budowie, ale nie zawsze mam za to chęć, żeby brnąć tą drogą dalej, niż mam, prawda, chęć. Mimo wszystko, dziękuję.

Ja wiem, czy to stereotyp… Czy po prostu rola, kreacja. Prawda, format.
Ja wiem, że to ciąży czasem aktorom serialowym, że ich lud utożsamia z ich rolą, że w kolejce do kasy są pytani o perypetie z serialową żoną, chorobą która zaistniała jeno w scenariuszu etc. A w dodatku fan zupełnie wbew intencjom aktora odczytuje jego grę. Ale to jest zawarte w kontrakcie i już. Nawet, jeśli małymi literkami.

Tworzy Pan Referenta i ma pan do niego prawa, jasne — ale po prawdzie, to też tylko w części: reszta Referenta jest kreowana przez odbiorców. I oni (my, znaczy) też jakieś prawa do Referenta mają. A Referent istnieje tylko między nami — między Panem a mną, Yassą itd, itp.

To zresztą interesujące (właśnie mi przyszło do głowy): nie jestem pewien, na ile dotyczy to bytów wirtualnych, a na ile wszystkich.

Może być, że i ja, ten prawdziwy, istnieję tylko między mną a żoną, mną a dzieckiem, mną a Bogiem…

Pozdrawiam przedświątecznie


Za wikipedią By: archiwumreferenta (21 komentarzy) 8 grudzień, 2008 - 22:07