sądzę, że Artur ma te same tęsknoty co wielu z nas.
Czyli – żeby się przestać zapluwać i opluwać, a wreszcie powiedzieć coś konkretnego: jak, kiedy i dlaczego.
Podejrzewam, że po cichu liczy na to, że strona przeciwna nie zaproponuje nic mądrego.
Ale w niczym to nie zmienia sensowności jego apelu, w szczególności tego drugiego.
Grzesiu,
sądzę, że Artur ma te same tęsknoty co wielu z nas.
Czyli – żeby się przestać zapluwać i opluwać, a wreszcie powiedzieć coś konkretnego: jak, kiedy i dlaczego.
Podejrzewam, że po cichu liczy na to, że strona przeciwna nie zaproponuje nic mądrego.
Ale w niczym to nie zmienia sensowności jego apelu, w szczególności tego drugiego.
merlot -- 02.12.2008 - 00:08