w pieleszach to ja tez tak monotematycznie słucham.
Ale jak mam przejechać kilkaset kilometrów to lubię urozmaicenie. Zawsze ponadto zapominam jaka jest kolejność i moja własna kreatywność mnie przeraża, nie pozwalając zasnąć.
Pozdrowienia (w towarzystwie The Paragons) załączam
Pani Pino,
w pieleszach to ja tez tak monotematycznie słucham.
Ale jak mam przejechać kilkaset kilometrów to lubię urozmaicenie. Zawsze ponadto zapominam jaka jest kolejność i moja własna kreatywność mnie przeraża, nie pozwalając zasnąć.
Pozdrowienia (w towarzystwie The Paragons) załączam
yayco -- 07.11.2008 - 23:15