na czytanie różnych pierdół na jutro. Znaczy nie tyle piszę co muszę. Poza tym cierpię jak to zwykle na chroniczną melancholię i trochę mniej chroniczny ból głowy. Jak to niespełniony artysta:) Np. taki clown z powieści Boella.
pzdr
Ja to się piszę
na czytanie różnych pierdół na jutro.
Znaczy nie tyle piszę co muszę.
Poza tym cierpię jak to zwykle na chroniczną melancholię i trochę mniej chroniczny ból głowy.
Jak to niespełniony artysta:)
Np. taki clown z powieści Boella.
pzdr
grześ -- 01.10.2008 - 19:13