Na patos nieźle robią postacie będące trochę obok, a lekkim komediowo-ironicznym zacięciem. Klasyczne to cwaniakowaty kapral (do wyboru, akcent z Powiśla albo z Łyczakowa), tępy strażnik (jakiś mordziasty najlepiej), kolega z baraku zachowujący się jak archetypowy ułan itp.
Nie żeby to było konieczne, ale to naprawdę pomaga – dodatkowo daje niezły kontrast kiedy postać “nie do końca na serio” zmienia się pod wpływem akcji. Wiem, to trochę oczywiste (i cholernie Hollywoodzkie) ale skoro działa… ;)
Niezłe
Na patos nieźle robią postacie będące trochę obok, a lekkim komediowo-ironicznym zacięciem. Klasyczne to cwaniakowaty kapral (do wyboru, akcent z Powiśla albo z Łyczakowa), tępy strażnik (jakiś mordziasty najlepiej), kolega z baraku zachowujący się jak archetypowy ułan itp.
Nie żeby to było konieczne, ale to naprawdę pomaga – dodatkowo daje niezły kontrast kiedy postać “nie do końca na serio” zmienia się pod wpływem akcji. Wiem, to trochę oczywiste (i cholernie Hollywoodzkie) ale skoro działa… ;)
Barbapapa -- 29.09.2008 - 07:49