Moim zdaniem świat z USA handluje. I odnosi z tego korzyść, podobnie jak korzyść odnosi USA. Dostaj ąc za swoje dolce towar. Nie widzę tu zatem niczego co by mozna USA zarzucić. USA zarobione pieniądze może sobie wydawać na co chce, nawet na dziwki. Mnie nic do tego bo to nie moje.
Gdzie więc finansowanie ichniego, niezrównoważonego bilansu?
Więcej. Niedługo już my będziemy się rozliczali ze światem w euro. Jak będziemy mieli je u siebie. I my będziemy dostawali towar za papier. I o to chodzi. I nas obszarpańcy beda wyklinały, że my ich kołujemy. Bo jak po czasie ze swoimi eurami do nas po towar przyjdą, to się okaże, że dostaną go mniej niż myśleli. I od nich zależą czy będa swoje eury bez sensu w workach kisić czy je puszczą w obieg.
Igła
Moim zdaniem świat z USA handluje. I odnosi z tego korzyść, podobnie jak korzyść odnosi USA. Dostaj ąc za swoje dolce towar. Nie widzę tu zatem niczego co by mozna USA zarzucić. USA zarobione pieniądze może sobie wydawać na co chce, nawet na dziwki. Mnie nic do tego bo to nie moje.
Gdzie więc finansowanie ichniego, niezrównoważonego bilansu?
Więcej. Niedługo już my będziemy się rozliczali ze światem w euro. Jak będziemy mieli je u siebie. I my będziemy dostawali towar za papier. I o to chodzi. I nas obszarpańcy beda wyklinały, że my ich kołujemy. Bo jak po czasie ze swoimi eurami do nas po towar przyjdą, to się okaże, że dostaną go mniej niż myśleli. I od nich zależą czy będa swoje eury bez sensu w workach kisić czy je puszczą w obieg.
Stary -- 25.09.2008 - 17:11