Fisz i Emade, to nie jest prawdziwy hip hop, to użycie formy. Z niezwykłym rezultatem, ale jednak.
Hip hop to sztuka ulicy, czasem głównej, czasem pobocznej, czasem niesamowicie wulgarnej.
Hip hop ma być krzykiem ludzi pozbawionych szans, w swoim poczuciu.
Jest brutalnym opisem ich rzeczywistości.
Może się to nie podobać, ale tak jest.
Te moje kawałki to delikatne są.
Posłuchaj sobie… noooo… na ten przykład weźmy… Molesty, albo HempGru.
Pozdrowienia dla chłopaków z HempGru przesyła Gretchen.
Grzesiu
Fisz i Emade, to nie jest prawdziwy hip hop, to użycie formy. Z niezwykłym rezultatem, ale jednak.
Hip hop to sztuka ulicy, czasem głównej, czasem pobocznej, czasem niesamowicie wulgarnej.
Hip hop ma być krzykiem ludzi pozbawionych szans, w swoim poczuciu.
Jest brutalnym opisem ich rzeczywistości.
Może się to nie podobać, ale tak jest.
Te moje kawałki to delikatne są.
Posłuchaj sobie… noooo… na ten przykład weźmy… Molesty, albo HempGru.
Pozdrowienia dla chłopaków z HempGru przesyła Gretchen.
Gretchen -- 19.09.2008 - 23:08