Zgodzę się z pierwszą częścią Pańskiego komentarza.
Historia nie zna takiego przypadku by ktoś zadbał o tyłki zwykłych Smithów, Brownów czy Kowalskich.
Jak te zwykłe biorą ekonomiczne baty w cztery litery, to się im to tłumaczy (przez telewizor albo gazetę) zasadami rynku i ryzyka.
Sorry…
Panie Igło
Zgodzę się z pierwszą częścią Pańskiego komentarza.
Historia nie zna takiego przypadku by ktoś zadbał o tyłki zwykłych Smithów, Brownów czy Kowalskich.
Jak te zwykłe biorą ekonomiczne baty w cztery litery, to się im to tłumaczy (przez telewizor albo gazetę) zasadami rynku i ryzyka.
Sorry…
p.s. I co na to Pitera albo Kłopotek? :D
Magia -- 15.09.2008 - 15:53