Kiedyś kryteria odbioru sztuki były znacznie prostsze i bardziej czytelne, zarówno dla koneserów sztuki, jak też zwykłych zjadaczy chleba. W środowiskach twórczych ( i nie tylko) trzeba niejednokrotnie sporej odwagi aby przyznać, że gówno jest tylko i wyłącznie gównem. Im bardziej środowisko uważane jest za “opiniotwórcze”, tym większe ryzyko narażenia się swoimi “nieprawomyślnymi” poglądami na śmieszność i towarzyski ostracyzm.
Ale zdaje się, że odbiegłam straszliwie od tematu Twego wpisu:)
Notki rzecz jasne nie będzie. Czuję się całkowicie usatysfakcjonowana tym co nagryzmoliłam do tej pory.
>Grzesiu
No widzisz, trudna sprawa z tymi artystami:)
Kiedyś kryteria odbioru sztuki były znacznie prostsze i bardziej czytelne, zarówno dla koneserów sztuki, jak też zwykłych zjadaczy chleba. W środowiskach twórczych ( i nie tylko) trzeba niejednokrotnie sporej odwagi aby przyznać, że gówno jest tylko i wyłącznie gównem. Im bardziej środowisko uważane jest za “opiniotwórcze”, tym większe ryzyko narażenia się swoimi “nieprawomyślnymi” poglądami na śmieszność i towarzyski ostracyzm.
Ale zdaje się, że odbiegłam straszliwie od tematu Twego wpisu:)
Notki rzecz jasne nie będzie. Czuję się całkowicie usatysfakcjonowana tym co nagryzmoliłam do tej pory.
Pozdro
Delilah -- 14.09.2008 - 20:10