Widzę. Widzę, kto jest pragmatyczny a kto nie. Po to, żeby gębować wystarczyło zamówić wywiad w TV.
Jechać do Tbilisi po to aby spoza mikrofonów wypowiadać mało poważne kwestie, bez pokrycia, stwarzajace maltretowanym wojną ludziom złudzenia, nie trzeba było w ogóle sie z Warszawy ruszać.
A i tak Sarkozy jest w opinii świata autorem kompromisu. Nasi zaś wysłannicy stali się stronnikami awantury Saakaszwilego, który się dał najzwyczajniej Moskalom wyprowadzić w maliny.
Pocieszajace dla mnie jest to, że przegra na tym i Moskwa. Bo zwyczajnie przesadza. Może się do tego i Kaczyński jakoś tam przyłożył. Ale, jak zwykle, w fatalnym stylu.
Igła
Widzę. Widzę, kto jest pragmatyczny a kto nie. Po to, żeby gębować wystarczyło zamówić wywiad w TV.
Jechać do Tbilisi po to aby spoza mikrofonów wypowiadać mało poważne kwestie, bez pokrycia, stwarzajace maltretowanym wojną ludziom złudzenia, nie trzeba było w ogóle sie z Warszawy ruszać.
A i tak Sarkozy jest w opinii świata autorem kompromisu. Nasi zaś wysłannicy stali się stronnikami awantury Saakaszwilego, który się dał najzwyczajniej Moskalom wyprowadzić w maliny.
Pocieszajace dla mnie jest to, że przegra na tym i Moskwa. Bo zwyczajnie przesadza. Może się do tego i Kaczyński jakoś tam przyłożył. Ale, jak zwykle, w fatalnym stylu.
Stary -- 16.08.2008 - 18:55