Mam w nosie stan zdrowia Lecha K., natomiast jestem żywotnie zainteresowany dobrym stanem zdrowia mojego kraju. Nie wmówisz mi, że inicjatywa Lecha K. była z kimkolwiek z pozostałych krajów unijnych (poza uczestnikami wycieczki) konsultowana. Sam fakt wyjazdu z grupą kończących swą misję polityczną panów ministra Sikorskiego świadczy o tym.
A tak przy okazji – prezydent Juszczenko kończy swą misję w listopadzie i jego szanse na ponowny wybór są żadne. On pojechał pilnować swoich (i ewentualnie ukraińskich) interesów. A interesy ukraińskie są pochodną interesów rosyjskich i europejskich. Pokreślam tę koincydencję.
Czy możesz mi wytłumaczyć, jakich i czyich interesów pojechał pilnować Lech K.? Ale detalicznie proszę. Samo wyrażenie poparcia mógł załatwić z Warszawy, tylko pewnie tylu słuchaczy by nie znalazł w jednym miejscu. A to mogłoby zaszkodzić ego.
Szczerze Panie Igło?
Mam w nosie stan zdrowia Lecha K., natomiast jestem żywotnie zainteresowany dobrym stanem zdrowia mojego kraju. Nie wmówisz mi, że inicjatywa Lecha K. była z kimkolwiek z pozostałych krajów unijnych (poza uczestnikami wycieczki) konsultowana. Sam fakt wyjazdu z grupą kończących swą misję polityczną panów ministra Sikorskiego świadczy o tym.
A tak przy okazji – prezydent Juszczenko kończy swą misję w listopadzie i jego szanse na ponowny wybór są żadne. On pojechał pilnować swoich (i ewentualnie ukraińskich) interesów. A interesy ukraińskie są pochodną interesów rosyjskich i europejskich. Pokreślam tę koincydencję.
Czy możesz mi wytłumaczyć, jakich i czyich interesów pojechał pilnować Lech K.? Ale detalicznie proszę. Samo wyrażenie poparcia mógł załatwić z Warszawy, tylko pewnie tylu słuchaczy by nie znalazł w jednym miejscu. A to mogłoby zaszkodzić ego.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 13.08.2008 - 14:58