mam dla was mała próbkę Herberta, jakiego pewnie nie znacie:
Oddaję głos pani Magdzie Czajkowskiej z Londynu:
[...] Po powrocie ze Szkocji Zbyszek miał kłopoty z zębem. Zawiozłam go do szpitala stomatologicznego Eastman Dental Hospital. Musieliśmy długo czekać. Aby odwrócić myśli od przykrego zabiegu, zaproponowałam mu, aby wymyślił sztukę teatralną na ten temat, a ja ją zapiszę. Zachował się tekst powstałej wówczas scenki dramatycznej.
ZĄB
OSOBY:
ON, ONA, SURGEON (chirurg), TŁUM (chór)
AKTPIERWSZY, SCENA PIERWSZA: W poczekalni
TŁUM:
Siedzimy tutaj kupą.
Ach któż nam wyrwie zęba!
Od tego strasznego zęba
Boli nas cała gęba.
O egzystencjo ludzka, Cierpienie nieukojone! [„Nie, skreśl to” – mówi Zbyszek]
Ból nam rozsadza głowę
Bolą nas wszystkie zęby
Dolne, górne, trzonowe.
ONA:
Boisz się?
ON:
(milczy. Wielkie napięcie)
ONA:
Zobaczysz, znów zaświeci słońce…
ON:
(jak w malignie) Słońce… słońce…
ONA:
Gdzie chciałbyś leżeć po śmierci?
ON:
Wiesz, tam gdzieś na wzgórzu, gdzie widać ocean.
ONA:
(szlocha)
ON:
(nie szlocha) [podkreślił Zbyszek twardo]
CHÓR:
Minuta za minutą,
Za godziną godzina.
Bolą nas bardzo zęby,
A tu surgeona ni ma.
Niepokój mąci nam zmysły,
Wszystkie nadzieje prysły.
ON:
(w malignie) Czym jest człowiek? Siedliskiem bólu.
ONA:
Ale także rozkoszy. (chichocze zmysłowo)
Koniec aktu pierwszego
W tym momencie Zbyszka zawołano na zabieg. „A widzisz, jednak umiesz rymować” – rzuciłam za nim złośliwie. [...]
Fragment książki Magdy Czajkowskiej Herbert i “Kochane Zwierzątka”, będącej zapisem wzruszającej, miejscami zabawnej, miejscami przejmującej, wieloletniej korespondencji Herberta z rodziną państwa Czajkowskich z Londynu. (Rosner i Wspólnicy 2006, ISBN 978-83-60336-05-2)
PS Merlota:
Tylko skąd pani Czajkowska znała Drugą?
Wracając do tematu
mam dla was mała próbkę Herberta, jakiego pewnie nie znacie:
Oddaję głos pani Magdzie Czajkowskiej z Londynu:
[...] Po powrocie ze Szkocji Zbyszek miał kłopoty z zębem. Zawiozłam go do szpitala stomatologicznego Eastman Dental Hospital. Musieliśmy długo czekać. Aby odwrócić myśli od przykrego zabiegu, zaproponowałam mu, aby wymyślił sztukę teatralną na ten temat, a ja ją zapiszę. Zachował się tekst powstałej wówczas scenki dramatycznej.
ZĄB
OSOBY:
ON, ONA, SURGEON (chirurg), TŁUM (chór)
AKT PIERWSZY, SCENA PIERWSZA: W poczekalni
TŁUM:
Siedzimy tutaj kupą.
Ach któż nam wyrwie zęba!
Od tego strasznego zęba
Boli nas cała gęba.
O egzystencjo ludzka,
Cierpienie nieukojone![„Nie, skreśl to” – mówi Zbyszek]Ból nam rozsadza głowę
Bolą nas wszystkie zęby
Dolne, górne, trzonowe.
ONA:
Boisz się?
ON:
(milczy. Wielkie napięcie)
ONA:
Zobaczysz, znów zaświeci słońce…
ON:
(jak w malignie) Słońce… słońce…
ONA:
Gdzie chciałbyś leżeć po śmierci?
ON:
Wiesz, tam gdzieś na wzgórzu, gdzie widać ocean.
ONA:
(szlocha)
ON:
(nie szlocha) [podkreślił Zbyszek twardo]
CHÓR:
Minuta za minutą,
Za godziną godzina.
Bolą nas bardzo zęby,
A tu surgeona ni ma.
Niepokój mąci nam zmysły,
Wszystkie nadzieje prysły.
ON:
(w malignie) Czym jest człowiek? Siedliskiem bólu.
ONA:
Ale także rozkoszy. (chichocze zmysłowo)
Koniec aktu pierwszego
W tym momencie Zbyszka zawołano na zabieg. „A widzisz, jednak umiesz rymować” – rzuciłam za nim złośliwie. [...]
Fragment książki Magdy Czajkowskiej Herbert i “Kochane Zwierzątka”, będącej zapisem wzruszającej, miejscami zabawnej, miejscami przejmującej, wieloletniej korespondencji Herberta z rodziną państwa Czajkowskich z Londynu.
(Rosner i Wspólnicy 2006, ISBN 978-83-60336-05-2)
PS Merlota:
merlot -- 28.07.2008 - 22:56Tylko skąd pani Czajkowska znała Drugą?