Panie Merlocie

Panie Merlocie

Kopana w sumie jest interesująca, a w Polsce szczególnie, jeśli idzie o zachowania tłumu. U nas Panie Merlocie to jest taka ciekawostka przyrodnicza: niech Pan spróbuje zrobić bilans wydatków i przychodów. W życiu Panu ten bilans na zero nie wyjdzie. I nikt się nie chce przyznać, że dokłada do tego ponoć bardzo dochodowego interesu. Dochodowego na świecie, bo nie u nas.

A dla pociechy taka opowiastka rodem z Afryki. Jeden z miejscowych czarowników udał sie b ył na światowy zlot do Anglii. I po powrocie opowiada swoje wrażenia:

Było jak było, w sumie nic ciekawego. Domy takie jak u nas, tylko trochę większe, ludzie też tak samo durni. I tylko raz sie zdziwiłem, jak pokazali numer klasy światowej.

Otóż wyobraźcie sobie taką dużą łąkę, na którą wybiegło jedenastu facetów w zielonych strojach i jedenastu w czerwonych.

Oprócz nich było jeszcze trzech odzianych na czarno.

I jak jeden z tych czarnych gwizdnął na początku, to spadł taki sakramencki deszcz, jakiego jeszcze w życiu nie wdziałem.

Pozdrawiam serdecznie


Palma By: germania (11 komentarzy) 28 lipiec, 2008 - 09:57