ale coś to porównanie z anoreksją mi zgrzyta.
Anoreksja to nie tye świadoma chęć niejedzenia i odrzucanie ,,paliwa” potrzebnego do życia, tylko w jakiś sposób zaburzenie psychiczne, często prowadzi do jeszcze innych chorób.
I tu silna wola czy świadomość nie wystarczają.
pzdr
To prawda, że anoreksja to choroba. Ale taka, że organizm jest w takim stanie, że jakby przestał działać instynkt samozachowawczy = organizm nie wysyła sygnału -> jedz (chodzi o uczucie głodu).
To można porównać do sytuacji człowieka żyjącego w grzechu, który tak się z nim oswoił, tak go polubił, że sumienie już nie działa, wyrzutów sumienia już nie słychać a człowiek żyje jakby Boga nie było.
NIestety zarówno w przypadku nieleczonej anorektyczki jak i człowieka który ukochał to co oddala od Boga los kończy się fatalnie. Anorektyczka zmierza do wyniszczenia i śmierci. Zaś kochający grzech dąży ku zagładzie w wieczności… .
Zaś porównanie – jak porównanie zawsze jest jakimś uproszczeniem.
A jak ktoś rozpoznaje (grzech czy słabość), ale świadomie je wybiera.
To co wtedy?
Jak świadomie wybiera zło no to grzeszy śmiertelnie – oddala się od Boga świadomie i dobrowolnie.
Natomiast gdybym miał zdiagnozować i powiedzieć dlaczego ktoś woli to co złem jest; napisał bym, że :
zna jedynie prawo moralne ale nie zna Boga – nie wie kim jest, nie szuka Go, nie interesuje go Bóg
Więc jeśli ktoś wybiera mimo wszystko grzech i słabość to nie szuka Boga. A Wiara jest jego szukaniem. Ale istnieje taka zależność, że im więcej Go masz, tym więcej Go pragniesz. Nigdy nie można powiedzieć “Mam GO” ale ciągle Go szukam a On prowadzi.. .
Świetnie to streszcza historia Abrahama. Jak byś miał chwilkę to poczytaj w Starym Testamencie. Otrzymał ambitne obietnice: liczne potomstwo, ziemię obiecaną. A miał niepłodną żonę... i…jednego syna.. – i jak się domyślasz miał prawo spodziewać się, że Bóg coś przesadził z tymi obietnicami . Jednak Abraham był wierny. :-))))
Obietnice Boga są dziwne i rzeczywiście słowa Jezusa: “Myśli moje nie są myślami moimi a drogi wasze moimi…” w historii Abrahama pulsują bardzo mocno. Na Abrahamie te obietnice się spełniają zupełnie inaczej niż on sam, jak i czytelnik by sądził.
Pozdrawiam!
************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Grześ
ale coś to porównanie z anoreksją mi zgrzyta.
Anoreksja to nie tye świadoma chęć niejedzenia i odrzucanie ,,paliwa” potrzebnego do życia, tylko w jakiś sposób zaburzenie psychiczne, często prowadzi do jeszcze innych chorób.
I tu silna wola czy świadomość nie wystarczają.
pzdr
To prawda, że anoreksja to choroba. Ale taka, że organizm jest w takim stanie, że jakby przestał działać instynkt samozachowawczy = organizm nie wysyła sygnału -> jedz (chodzi o uczucie głodu).
To można porównać do sytuacji człowieka żyjącego w grzechu, który tak się z nim oswoił, tak go polubił, że sumienie już nie działa, wyrzutów sumienia już nie słychać a człowiek żyje jakby Boga nie było.
NIestety zarówno w przypadku nieleczonej anorektyczki jak i człowieka który ukochał to co oddala od Boga los kończy się fatalnie. Anorektyczka zmierza do wyniszczenia i śmierci. Zaś kochający grzech dąży ku zagładzie w wieczności… .
Zaś porównanie – jak porównanie zawsze jest jakimś uproszczeniem.
A jak ktoś rozpoznaje (grzech czy słabość), ale świadomie je wybiera.
To co wtedy?
Jak świadomie wybiera zło no to grzeszy śmiertelnie – oddala się od Boga świadomie i dobrowolnie.
Natomiast gdybym miał zdiagnozować i powiedzieć dlaczego ktoś woli to co złem jest; napisał bym, że :
zna jedynie prawo moralne ale nie zna Boga – nie wie kim jest, nie szuka Go, nie interesuje go Bóg
Więc jeśli ktoś wybiera mimo wszystko grzech i słabość to nie szuka Boga. A Wiara jest jego szukaniem. Ale istnieje taka zależność, że im więcej Go masz, tym więcej Go pragniesz. Nigdy nie można powiedzieć “Mam GO” ale ciągle Go szukam a On prowadzi.. .
Świetnie to streszcza historia Abrahama. Jak byś miał chwilkę to poczytaj w Starym Testamencie. Otrzymał ambitne obietnice: liczne potomstwo, ziemię obiecaną. A miał niepłodną żonę... i…jednego syna.. – i jak się domyślasz miał prawo spodziewać się, że Bóg coś przesadził z tymi obietnicami . Jednak Abraham był wierny. :-))))
Obietnice Boga są dziwne i rzeczywiście słowa Jezusa: “Myśli moje nie są myślami moimi a drogi wasze moimi…” w historii Abrahama pulsują bardzo mocno. Na Abrahamie te obietnice się spełniają zupełnie inaczej niż on sam, jak i czytelnik by sądził.
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 17.07.2008 - 21:12Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.