Myśmy dziś właśnie u nas “na ogródku” obrzynaliśmy gałęzie orzecha włoskiego, które rosły nad dachem. Moje siostry cioteczne wybierały stare liście z rnien, a ja biegłam po niepewnej i bardzo wysokiej drabinie w tę i z powrotem z wiaderkienm pustym lub pełnym, mysląc: Nide patrz w dół! I co jakiś czas krzycząc: ja w dół patrzę!!! Oto uroki wakacji na wsi.
Na Podlasiu suszy jeszcze nie ma i nasz skalniaczek kwitnie i wygląda (oraz pachnie) “oszałamniająco”.
Może napiszę o tym jakiś tekst, jesli tylko znajdę czas + dostęp do Internetu.
Jesli może cię zaciekawił nasz dom na wsi, to napisałam o nim dwa teksty :) http://tekstowisko.com/mida/54777.html http://tekstowisko.com/mida/54786.html
Pozdrawiam wakacyjnie spod błękitnego nieba :)
Panie Zenku,
Myśmy dziś właśnie u nas “na ogródku” obrzynaliśmy gałęzie orzecha włoskiego, które rosły nad dachem. Moje siostry cioteczne wybierały stare liście z rnien, a ja biegłam po niepewnej i bardzo wysokiej drabinie w tę i z powrotem z wiaderkienm pustym lub pełnym, mysląc: Nide patrz w dół! I co jakiś czas krzycząc: ja w dół patrzę!!! Oto uroki wakacji na wsi.
Mida -- 17.07.2008 - 19:59Na Podlasiu suszy jeszcze nie ma i nasz skalniaczek kwitnie i wygląda (oraz pachnie) “oszałamniająco”.
Może napiszę o tym jakiś tekst, jesli tylko znajdę czas + dostęp do Internetu.
Jesli może cię zaciekawił nasz dom na wsi, to napisałam o nim dwa teksty :)
http://tekstowisko.com/mida/54777.html
http://tekstowisko.com/mida/54786.html
Pozdrawiam wakacyjnie spod błękitnego nieba :)