Wbrew temu, co głoszą zwolennicy jednomandatowych okręgów wyborczych, system ten nie różni się zasadniczo od systemu wielomandatowego proporcjonalnego jaki mamy obecnie obowiązujący.
Jest jeden prosty powód dla którego należy go zwalczać. Jak w każdym systemie proporcjonalnym nie można oddzielić głosowania na człowieka, od głosowania na partię. Dlatego jedyną konkurencją dla jedno- i wielo- mandatowych ordynacji proporcjonalnych, jest wielomandatowa ordynacja większościowa, taka jak w 1989. ale bez listy krajowej. Tylko wtedy można głosować na osoby nie głosując na partie przez nie reprezentowane lub na partie, nie patrząc kto je reprezentuje.
Panie Adamie!
Wbrew temu, co głoszą zwolennicy jednomandatowych okręgów wyborczych, system ten nie różni się zasadniczo od systemu wielomandatowego proporcjonalnego jaki mamy obecnie obowiązujący.
Jest jeden prosty powód dla którego należy go zwalczać. Jak w każdym systemie proporcjonalnym nie można oddzielić głosowania na człowieka, od głosowania na partię. Dlatego jedyną konkurencją dla jedno- i wielo- mandatowych ordynacji proporcjonalnych, jest wielomandatowa ordynacja większościowa, taka jak w 1989. ale bez listy krajowej. Tylko wtedy można głosować na osoby nie głosując na partie przez nie reprezentowane lub na partie, nie patrząc kto je reprezentuje.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 09.07.2008 - 12:37