nie, łazienki miejskie to nie wanny dla ludu, a miejsce spacerowe, pisałem przecież: “ Łazienki z przyciętą na czas trawą i krzewami; z uzupełnionym drzewostanem”.
I przyznam szczerze, że nie rozumiem tego początku: “retorycznie…”, ale to zapewne dlatego, że jestem rozkojarzony cało dobową niemalże “obsługą” 6-letniej wnuczki, która wręcz zabroniła mi przesiadywania przy komputerze. I dopadam z doskoku tylko :))
Szanowny Panie Maxie,
nie, łazienki miejskie to nie wanny dla ludu, a miejsce spacerowe, pisałem przecież: “ Łazienki z przyciętą na czas trawą i krzewami; z uzupełnionym drzewostanem”.
I przyznam szczerze, że nie rozumiem tego początku: “retorycznie…”, ale to zapewne dlatego, że jestem rozkojarzony cało dobową niemalże “obsługą” 6-letniej wnuczki, która wręcz zabroniła mi przesiadywania przy komputerze. I dopadam z doskoku tylko :))
Serdecznie pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 02.07.2008 - 10:47