Sajo

Sajo

zapachniało mi moją rodzinną Koziarnią znad Sanu… – przez to piwo co to nie sprzedają go w Opolu. Tak jakoś swojski się zrobiło.

A dialog równie “pyszny” ja te pstrągi… .

p.s.
nie mogę na to zdjęcie patrzeć – jestem bez śniadania.

:-)

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


Pogwarki z Franiem: rodzinka By: sajonara (5 komentarzy) 25 czerwiec, 2008 - 18:44