Czytanie o heroizmie Lecha Wałęsy jest zabawne. On mógł sobie pozwolić na znacznie więcej, niż „przeciętny miś”, bo wiedział, że nie skończy jak Jerzy Popiełuszko. Adam Michnik też mógł robić i mówić więcej.
Dobrem narodowym, to są w Polsce zwykli ludzie, którzy pracują znacznie ciężej niż na zachodzie, a potem wykształceni idioci wmawiają im, że wydajność pracy w „Europie” czy „Ameryce” jest większa niż w Polsce. A żaden Szkot czy Anglik nie będzie pracował z wydajnością równą polskiej.
Panie Grzesiu!
Czytanie o heroizmie Lecha Wałęsy jest zabawne. On mógł sobie pozwolić na znacznie więcej, niż „przeciętny miś”, bo wiedział, że nie skończy jak Jerzy Popiełuszko. Adam Michnik też mógł robić i mówić więcej.
Dobrem narodowym, to są w Polsce zwykli ludzie, którzy pracują znacznie ciężej niż na zachodzie, a potem wykształceni idioci wmawiają im, że wydajność pracy w „Europie” czy „Ameryce” jest większa niż w Polsce. A żaden Szkot czy Anglik nie będzie pracował z wydajnością równą polskiej.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 25.06.2008 - 12:50