że recepta jest autorstwa górali niskopiennych, a lud to nader cierpliwy i wytrwaly jest. A i bólu oraz znoju zwyczajny. W przeciwienstwie do górali bagiennych z okolic Nowego Sącza, z którymi spokrewnieni z kolei są chyba mieszkańcy Pańskich stron.
Podobnie jest też u nich z korzystaniem z uciech: jak korzystają to na calego. I już. Stąd ich zamilowanie do napitków o nazwie “Biala grań” czy “Zlota turnia”, ktore nie wiedzieć czemu, nie znalazly się wśród owych znakomitych trunków, o których pisal Pan Max.
Pozdrawiam Pana serdecznie oraz ucieszony golem p. Jasia Rogerskiego
Delikatnie przypominam, Panie Sajonaro Szanowny,
że recepta jest autorstwa górali niskopiennych, a lud to nader cierpliwy i wytrwaly jest. A i bólu oraz znoju zwyczajny. W przeciwienstwie do górali bagiennych z okolic Nowego Sącza, z którymi spokrewnieni z kolei są chyba mieszkańcy Pańskich stron.
Podobnie jest też u nich z korzystaniem z uciech: jak korzystają to na calego. I już. Stąd ich zamilowanie do napitków o nazwie “Biala grań” czy “Zlota turnia”, ktore nie wiedzieć czemu, nie znalazly się wśród owych znakomitych trunków, o których pisal Pan Max.
Pozdrawiam Pana serdecznie oraz ucieszony golem p. Jasia Rogerskiego
Lorenzo -- 12.06.2008 - 20:18