Łatwo potępiać. Trudniej skorzystać z pomocy psychologicznej, tak by nie przenosić tego wzorca w przyszłość.
Trudniej.
Raz, że o pewnych sprawach nie chce się mówić z nikim.
Dwa, że aby zwrócić się o pomoc trzeba widzieć, że ja mam problem, ja potrzebóję pomocy. A tym czasem w większości problemów międzyludzkich widzimy przyczynę w drugim.
Trzy — zufanie.
Z przykrością powiem, że spośród znajomych po psychologii do nikogo nie zwrócę się po pomoc. A Ci, do których się zwracam, z psychologią kontaktu nie mieli… Lub mieli niewieilki.
Panie Jerzy
Łatwo potępiać. Trudniej skorzystać z pomocy psychologicznej, tak by nie przenosić tego wzorca w przyszłość.
Trudniej.
odys -- 07.06.2008 - 09:57Raz, że o pewnych sprawach nie chce się mówić z nikim.
Dwa, że aby zwrócić się o pomoc trzeba widzieć, że ja mam problem, ja potrzebóję pomocy. A tym czasem w większości problemów międzyludzkich widzimy przyczynę w drugim.
Trzy — zufanie.
Z przykrością powiem, że spośród znajomych po psychologii do nikogo nie zwrócę się po pomoc. A Ci, do których się zwracam, z psychologią kontaktu nie mieli… Lub mieli niewieilki.