domyslam sie, ze chodzi o Dutkiewicza. Oczywiscie, on sam to raczej w druga strone, bo w duza polityke idzie, a nie wraca na margines. Zreszta szkoda, bo takich ludzi trzeba w samorzadach a nie w partyjnych wojenkach. Jednak to, ze wystepuje w takim towarzystwie tez na niego rzutuje niekorzystnie, bo niezaleznie od kierunku jego osobistej kariery politycznej, zasiadanie na tego typu doszczetnie wytartej kanapie wyglada nazbyt egzotycznie. Zamiast z powiewem nowosci kojarzy sie z politycznym strychem – co mowie z przykroscia.
RRK
domyslam sie, ze chodzi o Dutkiewicza. Oczywiscie, on sam to raczej w druga strone, bo w duza polityke idzie, a nie wraca na margines. Zreszta szkoda, bo takich ludzi trzeba w samorzadach a nie w partyjnych wojenkach. Jednak to, ze wystepuje w takim towarzystwie tez na niego rzutuje niekorzystnie, bo niezaleznie od kierunku jego osobistej kariery politycznej, zasiadanie na tego typu doszczetnie wytartej kanapie wyglada nazbyt egzotycznie. Zamiast z powiewem nowosci kojarzy sie z politycznym strychem – co mowie z przykroscia.
Esmi -- 15.04.2008 - 11:37