jesli moje dywagacje nieumiejetne dają Panu pożywkę do pisania rzeczy, ktore zapamiętane i przetrawione ogolnemu wzrostowi swiadomosci i rzeczywistemu rzeczy widzeniu sluza, to tylko dobrze.
czlowiek sie uczy tylko rozmawiajac z tymi, ktorzy wiedza wiecej (minimum – tyle samo). i czasem jak sie glupoty nie palnie, to sie wiedziec nie bedzie, ze sie glupote za prawde uwazalo.
wracajac do tematu – swiadomosci zagrozen i koniecznosci wystepowania jako calosc niew widze praktycznie w zadnym kraju unii. mam ciagle wrazenie, ze każdy stara sie – nawet majac w perspektywie realna unie, ugrac tak duzo jak sie da dla siebie, a ze bedzie to ze szkoda dla unii rozumianej jako calosc, nie jest brane pod uwage. zastanawiam się, czy proces integracji nie bedzie tak dlugotrwaly, ze gdy juz staniemy do rozgrywki, pola wplywow beda podzielone.
upraszczajac – zastanawiam sie, czy juz nie jest za pozno…
Panie Lorenzo sromote mi niosący
jesli moje dywagacje nieumiejetne dają Panu pożywkę do pisania rzeczy, ktore zapamiętane i przetrawione ogolnemu wzrostowi swiadomosci i rzeczywistemu rzeczy widzeniu sluza, to tylko dobrze.
czlowiek sie uczy tylko rozmawiajac z tymi, ktorzy wiedza wiecej (minimum – tyle samo). i czasem jak sie glupoty nie palnie, to sie wiedziec nie bedzie, ze sie glupote za prawde uwazalo.
wracajac do tematu – swiadomosci zagrozen i koniecznosci wystepowania jako calosc niew widze praktycznie w zadnym kraju unii. mam ciagle wrazenie, ze każdy stara sie – nawet majac w perspektywie realna unie, ugrac tak duzo jak sie da dla siebie, a ze bedzie to ze szkoda dla unii rozumianej jako calosc, nie jest brane pod uwage. zastanawiam się, czy proces integracji nie bedzie tak dlugotrwaly, ze gdy juz staniemy do rozgrywki, pola wplywow beda podzielone.
Griszeq -- 28.03.2008 - 16:03upraszczajac – zastanawiam sie, czy juz nie jest za pozno…