Czyżby poczuł się Pan dotknięty porównaniem do Targowicy, czy może nie lubi Pan prawdy o zdradzie? Przecież byliśmy dumni z Hansa Klossa. Komuna nawet zdrajców stawiała za wzór. Jedyny warunek był taki, aby zdradzać we właściwą stronę. O co Panu chodzi?! Czyżby to była niewłaściwa strona? To czemu z Pana postu i komentarzy pod nim bije takie samozadowolenie? Proszę hamować swoje samouwielbienie, zaś chamstwo jest mi równie obce jak Pan. Co nie znaczy, że uważam Pana…
A nad językiem jeszcze panuję i nie ponosi mnie tak jak Artura Nicponia. Może, dlatego że jestem liberałem, a nie konserwatystą? Niemniej ewangeliczna zasada niech tak znaczy tak, a nie – nie jest mi bliska i nie widzę powodu, żeby nie nazywać rzeczy po imieniu.
Szanowny Majorze!
Czyżby poczuł się Pan dotknięty porównaniem do Targowicy, czy może nie lubi Pan prawdy o zdradzie? Przecież byliśmy dumni z Hansa Klossa. Komuna nawet zdrajców stawiała za wzór. Jedyny warunek był taki, aby zdradzać we właściwą stronę. O co Panu chodzi?! Czyżby to była niewłaściwa strona? To czemu z Pana postu i komentarzy pod nim bije takie samozadowolenie? Proszę hamować swoje samouwielbienie, zaś chamstwo jest mi równie obce jak Pan. Co nie znaczy, że uważam Pana…
A nad językiem jeszcze panuję i nie ponosi mnie tak jak Artura Nicponia. Może, dlatego że jestem liberałem, a nie konserwatystą? Niemniej ewangeliczna zasada niech tak znaczy tak, a nie – nie jest mi bliska i nie widzę powodu, żeby nie nazywać rzeczy po imieniu.
Jerzy Maciejowski -- 16.03.2008 - 23:59