artykuł o życiu w łagrze. Bywało, że władze pozwalały na istnienie np. orkiestry albo teatru (niekoniecznie amatorskiego, bo przecież w łagrach siedzieli i aktorzy). Już nie pamiętam, czy to było w tym tekście, czy też sobie to wyimaginowałem: był tam taki iluzjonista, który przedstawiał numer polegający na cudownym uwalnianiu się z klatki. Przyszło mi na myśl, że wokół tej historii możnaby zbudować piękny scenariusz filmu. Że niby ten iluzjonista nagle znika…
Kiedyś czytałem w GW...
artykuł o życiu w łagrze. Bywało, że władze pozwalały na istnienie np. orkiestry albo teatru (niekoniecznie amatorskiego, bo przecież w łagrach siedzieli i aktorzy). Już nie pamiętam, czy to było w tym tekście, czy też sobie to wyimaginowałem: był tam taki iluzjonista, który przedstawiał numer polegający na cudownym uwalnianiu się z klatki. Przyszło mi na myśl, że wokół tej historii możnaby zbudować piękny scenariusz filmu. Że niby ten iluzjonista nagle znika…
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 09.03.2008 - 20:42