z hinduizmem, a raczej z ta karmicznością jest ten podstawowy bład, że żeby się znirwanić, tj. żeby bilans uczynków wyszedl na zero nie da sie tego zrobić inkarnując coraz to w nowe wcielenia. Bilans nigdy sie tak nie wyzeruje. Do tego potrzeba “żyć” równoległych, w których każdy aspekt będzie miał swoje zwierciadlane przeciwieństwo. Bilans tych inkarnacji równoległych wtedy wyjdzie na zero i można sie nirwanić. Tyle, że wychodzi na to, że każdy dostępuje nirwany, gdyz każdy ma te równoległe życia i to, czy sie zachowujesz pozytywnie, czy negatywnie nie ma zadnego znaczenia o tyle, że w równoległym zyciu/ zyciach wszystkie twoje negatywy sa równowazone pozytywami.
Kurcze, kiedyś na S24 obiecałem Bartkowi ExDB, że nasmaruję taką swoja nickowa teorie Boga i calej reszty. Kiedyś się musze zebrac do tego.
Wojtas
z hinduizmem, a raczej z ta karmicznością jest ten podstawowy bład, że żeby się znirwanić, tj. żeby bilans uczynków wyszedl na zero nie da sie tego zrobić inkarnując coraz to w nowe wcielenia. Bilans nigdy sie tak nie wyzeruje. Do tego potrzeba “żyć” równoległych, w których każdy aspekt będzie miał swoje zwierciadlane przeciwieństwo. Bilans tych inkarnacji równoległych wtedy wyjdzie na zero i można sie nirwanić. Tyle, że wychodzi na to, że każdy dostępuje nirwany, gdyz każdy ma te równoległe życia i to, czy sie zachowujesz pozytywnie, czy negatywnie nie ma zadnego znaczenia o tyle, że w równoległym zyciu/ zyciach wszystkie twoje negatywy sa równowazone pozytywami.
Kurcze, kiedyś na S24 obiecałem Bartkowi ExDB, że nasmaruję taką swoja nickowa teorie Boga i calej reszty. Kiedyś się musze zebrac do tego.
Artur M. Nicpoń -- 05.03.2008 - 21:28