Ma Pan rację – wszechogarniającym odczuciem, przynajmniej dla bodaj 7 milionów obywateli naszego kraju, była powszechna ulga. Ulga z powodów wymienionych przez Pana. Tyle że ta ulga nie może zastąpić pracy. Od kilku tygodni obserwuję marazm, a jaki zapadły kierownictwa firm państwowych. Oczekuja one bowiem na zmiany. Przy restrykcjach, jakie są (lub mogą być podejmowane) za decyzje, trudno sie temu marazmowi dziwić. Skoro za nieświadome błędy (a jak Pan wie, jest to dość arbitralne sformułowanie i trudne do obalenia) grożą bardzo poważne kary finansowe…
A tu decyzje trzeba podejmować, i to niekiedy o wymiarze strategicznym. Czyli tracimy kolejne tygodnie.
Moźna by się cieszyć, że dobrze, iż nic nie słychać, bo rząd pracuje. Gorzej, jeśli za jakiś czas okaże się, że nic nie było słychać, bo nic się nie działo. A w dziedzinie, którą się zajmuję, niestety nic się nie dzieje, poza rozstrząsaniem (skądinąd ważnych) kwestii, czy Pawlak miał rację umarzając decyzję związaną z J&S, jaki mieli na nią wpływ Macierewicz z Naimskim oraz reszta służb. Takie sprawy powinno się oczywiście rozwiązywać, wyjaśniać, ale nie wstrzymując dalszych działań, bo w przeciwnym wypadku za kilka lat nie tylko powrócimy do czasowego wyłączania prądu, ale i totalnego kolapsu w energetyce.
Szanowny Panie Stary
Ma Pan rację – wszechogarniającym odczuciem, przynajmniej dla bodaj 7 milionów obywateli naszego kraju, była powszechna ulga. Ulga z powodów wymienionych przez Pana. Tyle że ta ulga nie może zastąpić pracy. Od kilku tygodni obserwuję marazm, a jaki zapadły kierownictwa firm państwowych. Oczekuja one bowiem na zmiany. Przy restrykcjach, jakie są (lub mogą być podejmowane) za decyzje, trudno sie temu marazmowi dziwić. Skoro za nieświadome błędy (a jak Pan wie, jest to dość arbitralne sformułowanie i trudne do obalenia) grożą bardzo poważne kary finansowe…
A tu decyzje trzeba podejmować, i to niekiedy o wymiarze strategicznym. Czyli tracimy kolejne tygodnie.
Moźna by się cieszyć, że dobrze, iż nic nie słychać, bo rząd pracuje. Gorzej, jeśli za jakiś czas okaże się, że nic nie było słychać, bo nic się nie działo. A w dziedzinie, którą się zajmuję, niestety nic się nie dzieje, poza rozstrząsaniem (skądinąd ważnych) kwestii, czy Pawlak miał rację umarzając decyzję związaną z J&S, jaki mieli na nią wpływ Macierewicz z Naimskim oraz reszta służb. Takie sprawy powinno się oczywiście rozwiązywać, wyjaśniać, ale nie wstrzymując dalszych działań, bo w przeciwnym wypadku za kilka lat nie tylko powrócimy do czasowego wyłączania prądu, ale i totalnego kolapsu w energetyce.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 20.02.2008 - 12:11