Parę lat temu miałem przyjemność odbyć ciekawą rozmowę na jego temat i na temat polskiego antysemityzmu okresu miedzywojnia z autorem wstępu do „Strachu”.
I mimo, iż jego poglądy były oczywiste, to jednakże doskonale zrozumiał postawę endeków w kontekście rodzącego się nowego państwa. Pomogły mu paralele z powstawaniem Izraela.
Rozumiał te wstydliwe dla nas przejawy dyskryminacji. Rozumiał problemy z istniejącą tak liczną i prężną mniejszością. Niechętną integracji. Dumnie kultywującą swą odrębność, swe tradycje i kulturę. Mającą, niejednokrotnie, cele i priorytety rozbieżne z celami państwa, którego są obywatelami.
Na koniec stwierdził z uśmiechem; „my byśmy pewnie podobnie robili, a to że nie akceptujemy takiego waszego(!) postępowania chyba nie dziwi ?”- i się roześmiał.
I pomyśleć, że dziś ten człowiek chodzi w aurze czołowego polakożercy.
On myślał w kategoriach interesu państwa Izrael i chwała mu za to. A my o czyj interes dbamy?
Bardzo podoba mi się też ta kultowa ostatnio pałka w postaci Moczara.
No i zagrożenia dla naszego bytu narodowego, państwowego i demokracji płynące z Radia Maryja. Ale to kwestia laryngologiczna:). Ja nie słucham.
I jeszcze ostatnie pytanko, jeśli kiedykolwiek mieliśmy już sojusz z Rosją to sugeruje Pan, że współpraca Unia opiera się na podobnych zasadach?
Ach ci bezkompromisowi euroentuzjaści, zaczynam się już ich trochę obawiać
Drogi Panie Stary,
Można było by pogadać o tym Dmowskim:)
Parę lat temu miałem przyjemność odbyć ciekawą rozmowę na jego temat i na temat polskiego antysemityzmu okresu miedzywojnia z autorem wstępu do „Strachu”.
I mimo, iż jego poglądy były oczywiste, to jednakże doskonale zrozumiał postawę endeków w kontekście rodzącego się nowego państwa. Pomogły mu paralele z powstawaniem Izraela.
Rozumiał te wstydliwe dla nas przejawy dyskryminacji. Rozumiał problemy z istniejącą tak liczną i prężną mniejszością. Niechętną integracji. Dumnie kultywującą swą odrębność, swe tradycje i kulturę. Mającą, niejednokrotnie, cele i priorytety rozbieżne z celami państwa, którego są obywatelami.
Na koniec stwierdził z uśmiechem; „my byśmy pewnie podobnie robili, a to że nie akceptujemy takiego waszego(!) postępowania chyba nie dziwi ?”- i się roześmiał.
I pomyśleć, że dziś ten człowiek chodzi w aurze czołowego polakożercy.
On myślał w kategoriach interesu państwa Izrael i chwała mu za to. A my o czyj interes dbamy?
Bardzo podoba mi się też ta kultowa ostatnio pałka w postaci Moczara.
No i zagrożenia dla naszego bytu narodowego, państwowego i demokracji płynące z Radia Maryja. Ale to kwestia laryngologiczna:). Ja nie słucham.
I jeszcze ostatnie pytanko, jeśli kiedykolwiek mieliśmy już sojusz z Rosją to sugeruje Pan, że współpraca Unia opiera się na podobnych zasadach?
Ach ci bezkompromisowi euroentuzjaści, zaczynam się już ich trochę obawiać
Gnący się w nieustannym ukłonie
yassa -- 20.01.2008 - 18:14