Moje najprzyjemniejsze lektury. dziadek czyta do imentu, ja niby zasypiam ale tak naprawdę ciągnę to do utraty przytomności.
Ale trochę wyczucia miałem, bo zawsze celnie trafiłem dziadka, gdy próbował omijac jakieś drastyczności.
To mi zostało. w sumie Sienkiewicz to najlepsza szkoła.
Jak się taki Gombro zmagał ze własnym zachwytem.
Pozdro
Cóż, bywa i tak
Moje najprzyjemniejsze lektury. dziadek czyta do imentu, ja niby zasypiam ale tak naprawdę ciągnę to do utraty przytomności.
Ale trochę wyczucia miałem, bo zawsze celnie trafiłem dziadka, gdy próbował omijac jakieś drastyczności.
To mi zostało. w sumie Sienkiewicz to najlepsza szkoła.
Jak się taki Gombro zmagał ze własnym zachwytem.
Pozdro
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Jacek Jarecki -- 17.01.2008 - 19:36