No, Majorze...

No, Majorze...

Piknie, tylko “nawet Broniewski”
Żeby się tylko moja Iwona nie dowiedziała!
O cholera!
Choćby to, a jak nie ŁF to chociaż Major. Dla Galopującego. O!

Rimbaud
Broniewski Władysław

“O nie, nie śpiewać tym, co klaszczą,

i nie iść tam, gdzie spieszą tłumnie,

lecz pieśnią ważyć się, jak jastrząb,

wysokim lotem, groźnie, dumnie,

nikomu pieśni nie dać dotknąć,

czy wznosi wzwyż, czy w otchłań spycha,

czy każe w taką iść samotność,

gdzie żywym nie ma czym oddychać...”

Tak myślisz patrząc w świt, poeto,

i z wolna idziesz przez bulwary

nad brzeg: Sekwana zda się Letą,

po której łodzią płynie Paryż.

Posłuchaj! W zgiełku targowiska,

gdzie wsiąkła w ziemię święta czerwień,

tłum źre i ślinę leje z pyska,

tańcuje, parzy się na ścierwie

i rzyga… – Stój, posłuchaj jeszcze,

niech gniew i wstręt, i ból dojrzewa! –

w pijackiej czkawce tobie wrzeszczą:

“Poeto, przyjdź i dla nas śpiewaj!”

To miasto dławi cię i mierzi,

przeraża, wstrząsa, lecz zachwyca:

patrzyło dumnie w oczy śmierci,

gdy wyszła hulać po ulicach!

Upiory z ulic tych wyrosły,

i serce twoje co dzień wietrzy

okrutny zapach krwi i wiosny

ze rżenia tłumów, z łkania wierszy.

A może serce ci podarli,

wdeptali w błoto ludzkich łez?

A może tamci – to umarli,

a żywi tam – na Pére Lachaise?...

Nie, ty nie będziesz przewoźnikiem

żyjących trupów łodzi wstrętnej –

odejdziesz dumny, obojętny

i żegnać się nie będziesz z nikim.

Jak gdybyś zchodził z tej planety

(ty wiesz, że nie ma dokąd odejść),

zabierzesz tylko gniew poety,

a wiatrom świata oddasz młodość.

I tak na zawsze. Zamiast wieści,

milczeniem wzgardę prześlesz tłumom.

Lecz jakiż ciebie świat pomieści

z tak wielką dumą i zadumą?

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Monolog do Łukasz Foltyna By: gama (10 komentarzy) 14 styczeń, 2008 - 19:05