Drugim akapitem stara się Pan ustawić temat bokiem, to zwykły unik. Wystarczy przeczytać tekst Urbanowicza, żeby było jasne, że nie o takie rozumienie słowa “amator” w tej dyskusji poszło.
Amator jest tam rozumiany dosłownie, jako domorosły “partacz”, który bierze się za sprawy, o których nie ma pojęcia i z tej przyczyny robi “szkolne” czy też “warsztatowe” błędy.
Pisanie za wynagrodzeniem czy za darmo, przy okazji czy rutynowo, posiadanie wykształcenia formalnego w zawodzie czy nie, nie ma tu nic do rzeczy.
Reszta wywodu to bez powodu uogólnione (“robi się” – zamiast: “ten a ten zrobił tu i tu”) tezy odnoszące się do wątku pod Pana poprzednim tekstem. No i jeszcze ten pocałunek śmierci “medioznawcy” w komentarzach. Nie szkoda Panu wolności blogera?
Panie Majorze
Drugim akapitem stara się Pan ustawić temat bokiem, to zwykły unik. Wystarczy przeczytać tekst Urbanowicza, żeby było jasne, że nie o takie rozumienie słowa “amator” w tej dyskusji poszło.
Amator jest tam rozumiany dosłownie, jako domorosły “partacz”, który bierze się za sprawy, o których nie ma pojęcia i z tej przyczyny robi “szkolne” czy też “warsztatowe” błędy.
Pisanie za wynagrodzeniem czy za darmo, przy okazji czy rutynowo, posiadanie wykształcenia formalnego w zawodzie czy nie, nie ma tu nic do rzeczy.
Reszta wywodu to bez powodu uogólnione (“robi się” – zamiast: “ten a ten zrobił tu i tu”) tezy odnoszące się do wątku pod Pana poprzednim tekstem. No i jeszcze ten pocałunek śmierci “medioznawcy” w komentarzach. Nie szkoda Panu wolności blogera?
Sliders -- 08.01.2008 - 14:54