Oglądając to nie jestem jednak obojętny. Zbyt dobrze chyba pamiętam te czasy. Już wiosną 82 roku otrzymaliśmy zlecenie na poszukiwanie bursztynu opodal Koszalina. Miał on PRL z zagranicznych długów wyzwolić. Trzeba było wykonać w tym celu szereg wierceń poszukiwawczych w lesie na Górze Hełmskiej. Formalności trzeba było załatwiać w Okręgowej Dyrekcji Lasów Państwowych. Lasy Państwowe były wtedy ostoją dożywających swoich dni ubeckich funkcjonariuszy, zwolnionych ze służby po gomułkowskiej odwilży. Tam wisiały na ścianach biur plakaty o takiej właśnie treści – bez tubki z wazeliną.
Towarzyszu Jaruzelski, mieliście rację – dotąd pamiętam fragment.
Jotesz
Oglądając to nie jestem jednak obojętny. Zbyt dobrze chyba pamiętam te czasy. Już wiosną 82 roku otrzymaliśmy zlecenie na poszukiwanie bursztynu opodal Koszalina. Miał on PRL z zagranicznych długów wyzwolić. Trzeba było wykonać w tym celu szereg wierceń poszukiwawczych w lesie na Górze Hełmskiej. Formalności trzeba było załatwiać w Okręgowej Dyrekcji Lasów Państwowych. Lasy Państwowe były wtedy ostoją dożywających swoich dni ubeckich funkcjonariuszy, zwolnionych ze służby po gomułkowskiej odwilży. Tam wisiały na ścianach biur plakaty o takiej właśnie treści – bez tubki z wazeliną.
Stary -- 21.12.2007 - 10:51Towarzyszu Jaruzelski, mieliście rację – dotąd pamiętam fragment.