Beczka z Metroony, trzecia - pijana na zewnątrz, strapiona we środku. W końcu rozbita.

Uprzejmie dziękuję Redakcji za poszanowanie polityki właściciela beczki, prosząc o kontynuowanie dotychczasowych, w tej mierze, praktyk

Czas leci. Po tygodniu wytaczam trzecią beczkę. Praktyka potwierdza, że powyżej 150 komentarza beczka staje się przyciężka, a na słabszym sprzęcie zaczyna być zawalidrogą.

Beczka wrosła w krajobraz, co mnie niepokoi.

Niektórzy, zwłaszcza zaś niektóre, mylą ją nawet z koszem na śmieci, albo inne warzywo.

Niech tam!

Wszyscy jesteście mile widziani!

W końcu to ciągle jedyne miejsce, gdzie coś skrobię...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Notka 28

Dziś dzień odpoczynku. Na Tekstowisko błogi spokój. Stali bywalcy , a i odświętni też, poświęcają się przyjemnościom, używkom i nałogom.

Niezapowiadany niczym coming out Pana Lorenza zasmuci niejedną śliczną główkę. Okazało się, że drabina skrywa mroczne tajemnice, a jej właściciel folguje internetowej chuci pijąc piwo. Zwłaszcza to piwo przyjąłem jako osobisty policzek. Wstydź się Pan, Panie Lorenzo! Siebie i swojego samochodu!

Problemy występnej miłości dotknęły też innych. czy to kwestia wiosny, czy ogólniejszych miazmatów, związanych z traktatem lizbońskim? Nie wiem. Przyznam jednak, że uczucia między lewicą a PiSem pozostawiają mnie obojętnym. Ani nie kibicuję, ani nie współczuję.

Pani Ustronna poszła na kawę z lodami. Co do zasady, to uważam, że pojęcie dyskryminacji jest nadużywane. Gdybym szedł w tę samą stronę co autorka, to bym chyba musiał się poczuć dyskryminowanym przez warszawskich sprzedawców kawy. Ilekroć zamawiam espresso, tylekroć padają pytania: czy podwójne i czy z mlekiem. A ja za każdym razem powtarzam, że espresso nie jest podwójne i nie jest z mlekiem. Jestem potem gorzej traktowany i często nie dostaję wody (zimnej) do kawy. Na moje napominanie o wodę, słyszę, że pierwsze słyszą. Zawsze myślałem, że to głupota, a nie dyskryminacja. Żona, zresztą, twierdziła, że moja…

Zawsze warto sobie przepowiedzieć: zróżnicowanie, nierówność, niesprawiedliwość, dyskryminacja. Nawet, jeśli nie zechcemy wnikać w otmęty dyskryminacji pozytywnej, to powinno pomóc. Na nadmierną wrażliwość społeczną.

Pan Zenek epatuje wiosną. Nawet osoba, tak negatywnie odnosząca się do tego zjawiska, jak ja, musi przyznać, że wiosna u Pana Zenka jest piękna.

Pani Delilah pokazała język. Mimo usilnych starań, nie mogę nie szukać związku między tym co pisała niedawno, a tym co pokazuje teraz. Pewnie znów dostanę przez łeb. Ciekawe, czy gdybym ogłosił się masochistą, to bym nie dostał?

Pan Igła szuka szpiega z krainy deszczowców. Dobrze że nie Minotaura. Grześ nic NIE broni lewicy*), a Pan Poldek też, tylko innej. Pan Wenhrin tłumaczy bajki (brawo!), Pan Odys walczy z wiatrakami, a Pan Griszeq lata z jęzorem i wypisuje, u ludzi, że jakobym coś obiecał. Pierwsze słyszę nota bene. Ja leżę w świeżo posprzątanej beczce i oglądam świat ludzi, zajętych tym, co lubią... Parę osób straciłem z oczu i trochę się boję, co one robią. I, że się dowiem…

Byłbym zapomniał. Od jakiegoś czasu nie palę. Odniosłem dziś wrażenie, że to był dobry wybór

Jak nie wróci mróz to się zapłaczę. Żeby choć deszcz spadł, ech! Może by tak do myjni pojechać...

*) Poprawka ze względu na interwencję pomówionego


>Panie Yayco

Próbowałam już Pana po odbroci z tej beczki wyciągnąc. Bez rezultatu! Poza tym Pan mnie szkaluje! A Pan Lorenzo dyskryminuje! No to niby co można pokazać?

No, może jeszcze taki obrazek Panu zadedykuję.


?

,,Grześ broni lewicy”

Chyba za duzo komentuję, bo sobie nie przypominam albo nie rozumiem.
Więc prosze o jakieś namiary czy bliższe szczególy…
Pzdr


Szanowna Damo Delilah

Ja Panią dyskryminuję? A niby gdzie, na milość Boską? I w jaki sposób, że zapytam masochistycznie?


Szanowny Panie Yayco

Pańskie zyczenia są dla mnie wiążące. Mówi Pan i ma. Jutro deszcz. Mróz trochę później. Pozdrawiam.


Panie Yayco

na skargi ludzie przychodzą i kolędują pod beczką:))))))))

Prezes , Traktor, Redaktor


Pani Delilah,

coś bym może i wymyślił, do ewentualnego pokazania, ale że dziecko moje toto czyta, więc się powstrzymam. Dla wychowawczości…

Ale, że nie chcę Pani, bez pomocy zostawiać, więc też się obrazkiem odwdzięczę:

darmowy hosting obrazków


Panie Grzesiu,

czy ja mogę mieć prawo do osądu i ironii? Zwłaszcza w jednozdaniowych komentarzach?

Ale OK, jak Panu zależy, to mogę napisać wyraźnie, że: Pan Grześ nic lewicy nie broni.

A tak poważniej, to nic w tym nie ma złego, jak ktoś czegoś broni sensownie. Nie warto się obruszać na żartobliwe etykietki.


Panie Lorenzie,

Dobrodzieju Mój!

To ja już Panu nawet to piwo odpuszczę, o pornografii nie wspominając!

Nawet będę zachęcał Panią Delilah, aby przed Panem Szanownym na drabinę wchodziła!

Oby się Pańskie słowo w niebieski kolor komentarzy pogodowych obróciło!


Panie Maxie,

jak za dużo czasu mają, to przychodzą.

Przecież im nie zakarzę...


Nie no, okej,

prosze pisać co pan chce.
Zaznaczyłem, że mogłem nie zrozumieć.
Tylko, że nie lubię jak czegoś nie rozumiem…
Nieważne.
Czekam na kolejne notki…


>Panie Yayco

Na żadne drabiny wchodzić nie zamierzam, gdyż mam lęk wysokości. A już zwłaszcza na drabinę Pana Lorenzo. Bo on jest szowinista. Tak samo zresztą jak Pan.

A wiosna idzie, czy się Panu to podoba, czy nie.


Panie Grzesiu, bez urazy

A przy okazji, kiedyś spytałem Pana o dwa tłumaczenia polskie znanego wiersza Der Erlkönig.

Ciągle mnie męczy, czy to jest Król Olch, czy Król Elfów.

Proszę kiedyś rozwiać moje wątpliwości…


Pani Delilah,

ja jestem szowinista? Ja?

Wcale nie jestem, na co mam liczne dowody i zeznania świadków.

Proszę szczerze odpowiedzieć, kto Panią wspierał w walce o słuszne prawo kobiet do gwałtu na mężczyźnie, jak nie ja?


Ubawiłem się, jak

pies w studni.
Wyobrażając se, co też może mieć szanowna Dellilah pod zapaskami?
Nawet jak nie włazi na drabinę.
Pozostaję w przykurczu, pod drabiną.
Igła


>Panie Yayco

Tere fere! Panu nie tyle zależało na tym aby mnie wesprzeć (co byłoby chwalebne), ile na tym aby dać kuksańca Nicponiowi.
No ale w sumie przysłużył się Pan dobrej sprawie.

Jednak szowinizm (choć dobrze maskowany) w końcu z Pana wylazł.


>Panie Igła

Sytuacja psa w studni nie jest zbyt wesoła. I niewiele on ma szansę zobaczyć. Dlatego też nie dziwię się, ze użył Pan własnie tego porównania w odniesieniu do siebie:)


Pani Delilah

gdzie mi wylazł, bo nie widzę?

Pani to wszędzie tylko widzisz szowinizm. A cierpiącej duszy starszego alergicznego mężczyzny na wiosnę, to już Pani nie dostrzegasz!.

Ładnie to tak?


Pani Delilah, raz jeszcze

Pani się, z danego Igły nie śmiej.
On na straży stoi. Dla dobra naszego szpiegów szuka, a nieraz i wykrywa. Nie dosypia. W przykurczu pozostaje.
Pani ino spoglądnie:

darmowy hosting obrazków


Szanowna Dellilah

Atakowany, niesłusznie, przez panią, napastowany & mobingowany przez niebezpiecznie pobudzoną ( podejrzane, podejrzane ) przez Ustronną usuwam się w cień.
Jak zapewne, w swojej chitrości, pani wie, z cienia widać więcej.
Szczególnie szalejące kobity.
Igła


>Panie Yayco

Co ja jestem winna że Pan nie widzisz? Starsi ludzie często tak mają. Może trzeba szkła zmienić?

I proszę mi nie zarzucać braku wrazliwości na pańskie cierpienia. Proponowałam przeciez Geriavit, ale Pan nim wzgardził.

Zreszta, Panie Yayco, co się będziemy czarować....wyłaź się Pan z tej beczki, bo Pan w niej tetryczejesz z predkością swiatła.

Kiedyś Pan poruszał tematy z gatunku “kobiety, wino i śpiew” (z przewagą wina), a teraz to alergie, cierpienia…zaniki widzenia…Tylko czekam az zacznie Pan narzekac na reumatyzm albo na korzonki….


Alez drogi Igło

Ja Pana atakuję? Ja?!
Może wystarczy juz że Pan Yayco mnie szkaluje, nie musi Pan się do niego przyłączać.

Panu Yayco się nawet nie dziwię-siedząc w beczce sam pozostaje w przykurczu, co niestety ma fatalny wpływ na jego ekspresję.


Korzonki to

od wilgoci. Rozeschnięte klepki.
A na dodatek może dojść grzybica i wapory.
Nie mówiąc o łupieżu.
Igła


Panie Yayco,

tłumacząc dosłownie to wychodzi ,,Król Olch”, bo die Erle to olcha, w tytule elfów nie ma.
Ale są różne opinie na ten temat, nie znam sprawy bliżej, więc się nie wypowiadam, moze chodzic o postac króla elfów ze skandynawskiej mitologi, którego nazwa wzięta dosłownie brzmi podobnie jak niemieckie słowo ,,Erlenkoenig” czy ,,Erlkoenig”.

Mi się jakoś wersja z olchami bardziej podoba, podobno im tez jakies magiczne znaczenie przypisywano…
Jak cus znajde kiedyś, to poinformuję.


Szanowna Dellilah

A gdyby temu, calemu Yaycowi wystawić zwykłe L-4, że on niby dla zdrowotności psychicznej musi se przerwę od tego wodolejstwa, kartograjstwa i olewactwa ( nie mylić z kilkakrotnym wstwaniem w nocy ) dać spokój?
Na tydzień powiedzmy?

Niech machnie ze 3 konstytucje dla Polski i okolic, niech se poleci do Bola, na 2 dni, samolotem rejsowo/rządowym, tam se płetwę rekina zje, a to czego nie zje, to mu na wynos zapakują.
Powróciwszy, zamarynuje się znowusz w beczce.

Co pani na to, szanowna?
No i tu, cichcem, tego starego piernika Lorenzo, z biletem&info wyślemy do niego.
Igła


Reumatyzm

to bardzo przyjemna choroba. Mam, ale głównie w lecie.

Korzonki mało mnie kiedyś nie zabiły.

Ładnie się śmiać ze starego człowieka?.

A Geriavit nie jest na alergię, droga Pani…

O winie faktycznie zdarzało się sów parę złożyć w zdania. O cudzym śpiewie troszkę też, ale mniej.

Ale o kobietach?

A czymże się one, tak wyróżniać niby mają, żebym o nich osobno pisał?

Pani jakiś seksizm propaguje, mam wrażenie…


Dziękuję Panie Grzesiu

i polecam się łaskawej pamięci


>Igła

Świetny pomysł! I niech jeszcze jakieś dobre wino przywiezie w odpowiednich ilościach, to je sobie tutaj wspólnie rozpijemy. Za jego zdrowie, oczywiście:)


Panie Igło,

wystarczy jedno słowo i już mnie nie ma.


>Panie Yayco

Gdzież bym śmiała się śmiać?

Znów mi Pan coś imputujesz…

Seksizm? Tez coś!


To przepraszam,

Pani Delilach, tak sobie coś z Panią, bez sensu , skojarzyłem…


Sam Pan widzi Panie Yayco...

same bezsensowne skojarzenia wzbudzam.
Nic tu po mnie (nie mam na myśli okolic beczki, lecz w ogóle)


Szanowna Damo Delilah

Coś mi się dzisiaj same pytania nasuwają. W związku z powyższym, to gdzie ja jestem szowinista, czy to też ot tak sobie powiedziane, aby tylko pognębić jednego z tych nielicznych, którzy strone gnebionych trzymają. I to ma być zaplata za wierną slużbę?

Pozdrawiam mimo to


Pani Delilah

proszę mi tu bez żadnych “w ogóle”, dobrze?

Jesteś Pani dominantą i motywacją dla wielu i tego się Pani trzymaj.

Spieranie się z Panią (zwłaszcza pod nieobecność Pani Magii) osłodą jest żywota dla starszego człowieka.

Jeśli bez zamiaru, ale uraziłem niestosownym żartem – przepraszam!

I proszę zważyć, jak wiele pod Jej adresem dobrych słów i ocen z beczki padało…


Dzisiaj, Panie Lorezno,

biją niewinnych.

Taki los…


Patrz Pan, drogi Panie Yayco,

jak to wredność tego gatunku niepomierną jest. Do tego stopnia, że nam (bo ja się z Panem solidaryzuję) kolejną wersję walca wiedeńskiego “Amnezja, cierpienia i ziólka”, gdzie niby amnezja, jako że damskiego rodzaju, za kobitę ma robić. To ja jux rozumiem, dlaczego Sodomma i Gomorra też tego rodzaju są. I nie bez powodu, Panie Yayco. Szowinizm!!! Też mi coś!

Ja rozumiem, że one nam wiek wypominają, którego nigdy nie dożyją, bo mają w zwyczaju zatrzymywać się na pewnym etapie swego rozwoju i na nim pozostawać w trwalej hibernacji. Za wyjątkiem fryzur, które jakims dziwnym obyczajem codziennie, (a nawet częściej) zmieniają, z kolorem wlącznie, tak że Pan nie wiesz, czy ta ruda, co ona teraz zielona jest, to ta sama co wczorajsza kasztanowa, a przedwczorajsza blondynka z ciemnymi pasemkami.

I coś tak podstępnego ma czelność imputować nam szowinizm?


Bardzoś Pan udatnie w formę

to zawirowanie ubrał, którego rozumem objąć normalny, wcale nie szowinistyczny, mężczyzna całkiem jest niezdatny.

Co prawda z temu miastamy starozakonnemi, to zdaje się jednak troszkie inaczej było, ale to są problemy bliskie, bo z damskim się wiążą blisko, fryzjerstwem. Przez delikatność zagadnienia.

Ale nie denerwuj się Pan, tak aż nadto, bo, po pierwsze, żyłka Panu (albo i mnie – solidarnie) pęknąć może. Po drugie zaś, Pani Delilah pójdzie sobie precz, zamiast swoim intelektem bawić wszystkich. Choćby i naszym kosztem.

Zresztą, jak trzeba, to ja już mogę robić za tego szowinistę. Niewiele mi z płciowości zostało, to chociaż płciowym szowinistą pobędę.

W moim wieku, żadnych, praktycznych skutków to już nie wywołuje.


No dobrze, zanim sobie pójdę

odpowiem Wielce Szanownym Panom.

Panie Lorenzo, Pan pójdzie na pierwszy ogień.
Zarzuciłam dziś Panu dyskryminację i szowinizm. I podtrzymuje ten zarzut. Kategorycznie!

Żródło tych zarzutów znajdzie Pan na własnym blogu, gdzie niechcący popełniłam maly komentarz. Odpowiedział Pan wszystkim-oprócz mnie. Zgodzi się pan, że to dyskryminacja? Odpowiedzaił Pan wszystkim facetom, a jedną jedyna kobietę Pan pominął. Mam nadzieję, ze zgodzi się Pan równiez z szowinizmem.

A poza tym to oczywiście żartuję drogi Panie Lorenzo, więc proszę sobie nie brać do serca tych moich “pretensji”. Tak sobie tylko chciałam się podroczyć:)

Panie Yayco, Pan jako drugi, lecz proszę tego nie odbierać jako dyskryminację:)

W żadnym razie niczym mnie Pan nie uraził i zaden z Pana żartów nie był niestosowny. Z Panem też się przekomarzam. Oczywiście pamiętam wszystko co pod moim adresem z beczki zostało wypowiedziane. Z natury jestem pamiętliwa:)

I rzecz jasna dziękuje bardzo za współudział w wiosennych (!) harcach.

Pozdrawiam


Ha, widzę że sie pośpieszyłam z polubownymi wyjaśnieniami

DROGI PANIE LORENZO!!!!!

No, teraz to już Pan ma nagrabione!!!!


Pani Delilah,

dla umocnienia się w moim, nowo nabytym, płciowym szowinizmie, zignoruję Pani wypowiedź.


Ja mam nagrabione, Panie Yayco? Ja?

A Pan to może nie? Obaj mamy nagrabione! Widzial Pan, jak to Pani Delilah, damskim obyczajem czyli milymi slówkami, do kąta nas zapędzila, miejsce nam przynależne wskazując? Papucie z nas robiąc!

(Nawiasem mówiąc, w celach edukacyjnych powiadamiam, że slowo to, czyli papuć, z języka tureckiego pochodzi, gdzie się go niemal tak samo wymawia i to samo znaczy).

Pozdrawiam poznawczo


>Panie Yayco

Na okoliczność owej ignorancji przypomniał mi sie pewien dowcip.
Pozwolę sobie zacytować, tylko proszę niczego mi nie imputować;)

Zmierzchało już i cienie pasmami długimi na ziemi się kładły, a gawiedź znudzona w gospodzie nad piwem siedziała dumając nad sensem egzystencji ludzkiej, gdy drzwi otworzyły się nagle i wszedł Sławny Rycerz. Gawiedź, spragniona opowieści z dalekiego świata, rzuciła się natychmiast do przybyłego, stawiając mu piwo i prosząc o opowieść. Rycerz, jako że szlachetnego serca był, prosić się długo nie dał i rzekł w te słowa:
-A, jadę sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki… Patrzę – wieża stoi. Pytam – Kto w wieży? Odrzekną mi – Najpiękniejsza dziewica w całym księstwie! A wieży strzeże smok straszny, pięciogłowy…
-I co? I co? – pyta podniecona gawiedź.
-A, nic… Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona… Ach, tak piękna, tak piękna, jako ten kwiateczek!
I co? – pyta podniecona gawiedź.
-A, zignorowałem ją i pojechałem dalej.
-Ooo… – jęknęła gawiedź z zawodem. – Ale prawyś, Rycerzu, prawyś, czci niewieściej nie ruszysz… Ale co dalej, co?
-A, jadę, sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki… Patrzę – wieża stoi. Pytam – Kto w wieży? Odrzekną mi – Najpiękniejsza dziewica w całym królestwie! A wieży strzeże smok straszny, siedmiogłowy…
-I co? I co? – pyta podniecona gawiedź.
-A, nic… Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona… Ach, tak piękna, tak piękna, jako to słoneczko!
-I co? I co? – pyta podniecona gawiedź.
-A, nic… Zignorowałem ją i pojechałem dalej.
-Oooo… – jęknęła gawiedź z zawodem. – Ale prawyś, Rycerzu, prawyś, czci niewieściej nie ruszysz… Ale co dalej, co?
-A, jadę sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki… Patrzę – wieża stoi. Pytam – Kto w wieży? Odrzekną mi – Najpiękniejsza dziewica na całym świecie! A wieży strzeże smok straszny, dziewięciogłowy…
-I co? I co? – pyta podniecona gawiedź
-A, nic… Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona… Ach, tak piękna, tak piękna, że aż oczy bolą od patrzenia!
-I co? I co? – pyta naprawdę podniecona gawiedź
-A, nic… ZIGNOROWAŁEM ją tak ze trzy razy i pojechałem dalej…


Jakie słowo?

Kogo nie ma?
Ludzie, trzymajta mnie..
Igła


Pan się jakiś awanturny zrobileś

Panie Lorenzo.

Ja zaś dumnie sztandar płciowego szowinizmu niósł będę za nic mająć żeńskie uzurpacje!

A prawdziwy mężczyzna papuciów nie nosi!

(Dodam na stronie, że to słowo i tak jest lepsze, niż obrzydliwe miano: laczek)

Ale tego wszystkiego i tak zrozumieć nie może istota, która tak prostej prawdy pojąć nie może, że Nena jest wieczna a piosenka o balonach ponadczasowa (co zaświadczą chetnie i Pan Grześ, i Jeremy Clarkson, i ja też)


O tempora, o mores

kobiety sprośne opowiadają dowcipy!

Gdzieżeś dawna jutrzenko swobody, gdzie?

PS Dla odmiany i postępowości – zignoruję Pana Igłę!


O tempora, o mores

że powtórzę....

Ładnie to tak starszemu, schorowanemu człowiekowi balony wspominać i sprośności we wszystkim się doszukiwać?


Delilah

w tym klimacie:

Idzie młody chłopak przez las, wyskakuje nań babulinka z widłami:

- Chłopcze,co tak się kręcisz po lesie? Może planowałeś zgwałcić babcię w lesie?

- Ja? Nie, nigdy przenigdy, za żadne skarby

- Oj ale wydaje mi się że będzie trzeba…


Starszemu, schorowanemu człowiekowi

nieładnie.

Ale płciowemu szowiniście to chwała i honor!

PS Et tu, Maxe, contra me?


Ja jeszcze w kwesti formalnej

Kto to jest, ta Dziewica?
Bo w góglach mię wyrzuciło i jeszcze nakrzyczało?
Igła


>Drogi Igło

Teraz każdy może robić za dziewicę.
Ostatnio w ramach kampanii reklamowej firmy “House” pozawieszano w autobusach uchwyty z napisem “Dziewice-reka do góry” czy coś w tym rodzaju.

No i dziś widziałam takiego pijaczynę trzymającego się dziarsko tego uchwytu:)


>Maksiu

Kołacze mi się po glowie jeszcze jeden dowip w tym stylu…Jak sobie przypomnę to nie omieszkam go tu upublicznić, ku zgryzocie Czcigodnego Gospodarza.


Szanowny Panie Yayco

To ja za szarfowego od tego sztandaru robil będę. A co mi tam, jak szowinizm to szowinizm!

A co do papuci, to one – jak wspomnialem – tureckiego pochodzenia są i miękkie, z napiętkiem i dlugim zagiętym nosem, ewentualnie z pomponem są. Zaś owe “laczki” pochodzenia wielkopolskiego (i gdzieś w tle mi się zaodrzańskie slowo Latzen kolacze) są i bez napiętka, za to strasznie twarde. No, takie jakieś dość nie nasze, jeśli tak się mogę wyrazić.

Pozdrawiam serdecznie


Notka 29

Beczka dziś pijana nieco i szowinistyczna bardzo. Ale nie nieuważna…

My tu sobie uprawiamy śmichy chichy, a pani Magia wyprodukował kawałek nowoczesnej, postmodernistycznej prozy. Gdybym się w płciach bohaterów rozeznał, to bym powiedział – Gender. Ale wolę nie ryzykować, bo może to jest jakieś Lubiewo, czy coś jeszcze gorszego

Bardzo to jest nowoczesna proza. Albowiem…

Albowiem nijak nie wiadomo o co chodzi. To raz. Jest też erotycznie, bo bohaterowie co prawda chodzą spacerowo, ale jednocześnie (dla wyobraźni autorki) ganiają w bieliźnie i kapciach. Już sobie wyobrażam tego Romea. W siatkowym podkoszulku i w laczkach.

Obawiam się, że to ciąg dalszy obchodów Dnia Kobiet. Tylko nie rozumiem związku…

Niech no mi, to ktoś wytłumaczy, bo chciałbym zrozumieć, a nie mogę...

Niech już spadnie jakiś deszcz i zmyje te pyłki…


Trochę zwolniłem

przeczytalem to, co Pani Magia napisala, jeszcze raz.

I jeszcze.

Znajduję w tym jakieś czepiactwo żenskie, ale i tak…

Dla autorki. Jedna z najładniejszych piosenek. Ever...


Panie Y

Czemu Pan manipuluje tagami? Ta megiera bardzo mi się podobała….


Ale mi przestała pasować,

po kolejnej notce.

Zresztą co za jakieś natręctwo u pan się wzięło, z tym manipulowaniem.

Pomyliłem się.

A następnie poprawiłem pomyłkę swoją.


Pyłki z budowy?

Czy od szlifowania betonów?
Albo bruków?

Co się pan zaraz tak kobit czepiasz, jak z inicjatywą wychodzą?
Nawet literacką.
Wolisz pan Partię Kobit?

Że niby na banerach lepiij sie pokazuje ( choć niewiele)?
Igła


Panie Igło,

ja rozumiem, że Pan wyobrażasz sobie, że ludzie siedzą przed komputerami, piją jareckie i oglądają bannery z gołymi babami, ale czy Pana ogląd rzeczywistości nie jest nieco przestażały? Albo stronniczo – partyjny?

Ja, to chociaż swoją nagrodę literacką przyznałem. A Pan?

Chodzisz i wyrzekasz,. Jak po jarmarku…


Tam od razu contra...

Czasem trzeba inaczej dla rozruszana kości, bo ileż można gnieść się w jednym położeniu?

p.s zauważyłemże tu punkt meldunkowy także swoją książeczkę wojskową wziąłem

jakby jakiś zaciąg był planowany (dodam tylko że stopień to ołówkiem wpisano – nie wiedzieć czemu… a może rysikiem?)

Prezes , Traktor, Redaktor


A do czego Pan się chcesz

zaciągać, Panie Maxie?

Do beczkowozów?


a to beczka targana

po prawym brzegu Wisły bywa?

Prezes , Traktor, Redaktor


Beczka pękła, Panie Maxie

Koniec skrobania na ścianach


WSP Yayco i WSP Lorenzo

Panowie niby to szanowni i kulturą na co dzień szastający w rozpędzie dyskusyjnym niewinne niewiasty:Delilah,Gretchen i Magię do narożników zaganiają!

Wiem,że nie dla psa kiełbasa,ale wykorzystywanie intelektualne rzeczonych Pań mobbingiem mnie trąci.Co z kolei nie pasuje mnie do drabiny,a beczki wcale.
Rozumiem,że molestowanie ma jakiś sens i do magicznych zakamarków prowadzi.

Jednak protestuję i protestować nie przestanę,bo przemocy nie zdzierżę.

Niech żyje szowinizm damski,męski i nijaki!
Niech żyje!

Pozdrawiam ciepło

PS.Notki oraz komentarze cuzamen do kupy to jest:MAJSTERSZTYK.
Zazdroszczę z zawiścią zzieleniały z nerw


Panie Zenku,

jednego tylko nie zrozumiałem:

o jakim to intelektualnym wykorzystywania Pan mówi?

Zresztą, w kontekście ostatnich wydarzeń, zmuszony jestem znów szowinistyczną idee zostawić odłogiem, licząc, że młode jakieś jąpodejmie pokolenie…

Pozdrawiam, resztki dobytku z beczki wynosząc…


...

...


Pani Magio,

po zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że nazbyt pochopny bylem.

Teraz zresztą ciągle się boję, że Panią w różowych desusach zobaczę i z zamkniętymi oczami chodzę, głowę o różności rozbijając

Pozdrawiam na ślepo


Panie Yayco

no ja wpadlem glowe popiolem posypac, jako ze sie faktycznie zagalopowalem obietnice w panskim imieniu skladajac i nawet mialem wyrazic wole dobrowolnego odmalowania beczki, zasadzenia krokusow, co to zem je od Zenka z ogrodka cichcem wykopal oraz zbudowania plotka z lorenzowej drabiny. w ramach przeprosin oczywiscie.

no ale jak zobaczylem ze beczka peknieta, to jedynie zglaszam sie wraz z Maxem do chodzenia za tym sztandarem, co to Pan Lorenzo jest przy nim szarfowym, a Pan chorążym.

dobrze, ze ta beczka sie rozleciala i nie trza nam czekac az do poniedzialu lanego.


Notka ostatnia

Żegnam beczkę.

Mogę napisać, że mi się znudziła. Mogę napisać, że wyczerpała swoje możliwości. Mogę napisać, że wbrew woli właściciela stałą się, czym innym, niż miała być. Wszystko to szczera prawda i wierutne łgarstwo. Po prostu: czas beczki minął.

Będzie mi beczki brakowało. Już dzisiaj z rana chciałem na jednym blogu napisać, że to, co pisze autor to przejaw zacietrzewienia, chciejstwa i ignorancji. Że trzeba coś wiedzieć o ustrojach politycznych. Że co innego autorytaryzm, co innego totalitaryzm, a co innego system monocentryczny. I jeszcze trochę. Ale nie napisałem. Nie ma dzisiaj czasu na nowe przepychanki. Pod tym względem beczka byłą wygodniejsza…

Dziękuję wszystkim, którzy mnie tu odwiedzali. Myślę, że nadal będziemy się widywać w różnych miejscach TXT.,

Dziękuję Administracji za uszanowanie eremu.

Powoli wrócę do komentowania. Na samodzielne pisanie wciąż nie mam wielkiej ochoty, ale tu nic nie wiadomo. W każdym razie: wcześniej zapowiadane terminy uważam za wiążące. Może wcześniej… Zobaczymy…

Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam wszystkich, którym się to należy, bo ich oko spoczęło na beczce, a ich słowo do beczki dotarło!

Pada. Fajnie…


Wielce Szanowny Panie Yayco!!!

żadne słowa nie są w stanie opisać mojego szacunku dla Pana.

Przy okazji,dzięki temu żeś Pan dla mnie człowiekiem,o duszy i wielkim sercu, to odium dotknęło i innych dzielnie towarzyszących w Pańskiej eremitadzie.

To było wspaniałe przeżycie!
Mimo żem niepraktykujący katolik życzę Panu,aby dobry Bucek wynagrodził Pana tym wszystkim,co najpiekniejsze,najlepsze.

Kłaniam się


Panie Zenku

czuję się zmieszany Pana słowami.

Ze szczerego serca dziękuję.

Bóg Panu Zapłać!


Zawsze mnie

zadziwia ta pańska zasadniczość, panie Yayco.
Tak jak by od tego los Polski zależał?
To tak na marginesie jak ktoś się zagalopuje i mu się Hitler, i drudzy, przypomni.
Igła


Amen

Koniec i bomba a kto (nie)czytał ten trąba!

:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Igło

ja rzeczywiście myślę, że od tego co każdy z nas robi, mówi i pisze zależy los Polski.

Jak bylem dzieckiem, to częste były przypadki zatrucia lodami, z powodu dodania jajek nie kurzęcych, ale kaczych.

Lodziarze zawsze mówili, że podobne były.


Wie pan,

panie Yayco, ja w zasadzie, też ( tak uważam ).

Tylko, że jak czasem w lustro, ze smutkiem zerknę, to potem muszę je myć.

Pewnie niektórzy, ci co lubią wielkie słowa, to po sobie śmiech zostawią albo pomniki?
Po mnie, raczej nic.
Bo ja, już tylko, w lustrze występuje.
Igła


Panie Igło

to nie chodzi o mówienie wielkimi słowami, ani nawet WIELKIMI LITERAMI.

Idzie o elementarną odpowiedzialność za słowo, a nie o fiszki w wirtualnej bibliotece


Kiedy ja się zgadzam

ino to walka z wiatrakami.
Jak oddzielić emocję od słowa?

Jak sprawić aby słowo było SŁOWEM?

No i na dodatek, przecież każdego z nas, który pisać jeszcze potrafi, dotyka palec głupoty, nerwów, chwili, braku wiedzy – słabości.
Igła


...

...


Nie da się.

Ja się nie czepiam emocji, jeśli są wyrażane akceptowalnym (dla mnie oczywiście, ja tylko za siebie odpowiadam) językiem.

Ja się czepiam fałszywych wypowiedzi opisowych.


Drogi Igło!

Nie należy oddzielać emocji od słów. Nie jesteśmy robotami. Wszystko co się wiąże z człowiekiem wiąże się także z emocjami w jakimś stopniu. Należy dostrzegać jakie emocje „sprzedaje się” używając dane słowo. to wszystko.

pozdrawiam


No to mnie się

przypomina takie zapomniane słowo -> skucha.

Dobre słowo?
Co nie?
Igła


Bardzo się cieszę panie Igło,

że się coś jeszcze Panu przypomina, ale w związku z czym?

Bo to trochę niejasne jest. Dla mnie.


*Koniec i bomba a kto nie czytał ten trąba!*

Czytałem od deski do deski, ale z podziwu wielkiego język mi ino kołkiem w gębie stawał:) Myślę , ze więcej takich było. Trochę szkoda tej beczki…
Ukłony


Drogi(a) Nemo

Zawsze możemy się spotykać w innych miejscach.

Pozdrawiam serdecznie


Skucha

panie Yayco, to wedle tego, że czasem ktoś słaby dzień ma i pitolić może.
Igła


Święta prawda Panie Igło,

wtedy warto zawsze coś pozmieniać wokoło siebie.


Subskrybuj zawartość