Pomóżcie Dobrzy Ludzie i powiedzcie mi, co to jest?

Byliśmy tam tylko kilka dni. Oglądaliśmy niedokończone kościoły. Łaziliśmy po dachach. Zwiedzaliśmy parki i muzea. Patrzyliśmy jak ludzie tańczą w Nowy Rok na głównym placu.

Na moim biurku do dziś stoi mozaikowa jaszczurka.

Wszystko było fajne, ale do dnia dzisiejszego dręczy mnie to:

darmowy hosting obrazków

W żadnym przewodniku tej obrzydliwej cholery nie ma. Nie wiem, czy to pomnik maskulinizmu, czy wprost przeciwnie. Nie wiem czy to dzieło wielkiego architekta, czy dowód na to, że nawet piękne miasto można zeszpecić i to niekoniecznie pałacem imienia Stalina.

Ludzie! Porzućcie czcze spory i pomóżcie!

Co to jest?

PS Oczywiście, nie będę wam ułatwiał zadania, poprzez nazwanie tego dziwnego miejsca, gdzie fontanny sikają kolorami pod muzykę.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Yayco

Jasny gwint!

Nie wiem, gdzie to, ale daje do myślenia.;P

Pozdrawiam serdecznie.:D


kształt falliczny

wygląda jak pocisk, ale chyba pociskiem nie jest …

będę strzelał – nowoczesna wielopoziomowa ferma drobiu?

“Nie ma Boga, jest motór.”


Pani Algo,

ja wiem gdzie, ale nie powiem.

Mayślę, że Jareckiego (WSP) zainspiruje.


Stopczyku Docencie

nie sądzę, ale kto wie.

Wiem gdzie ta cholera stoi, ale od dwóch lat bezskutecznie usiłuję się dowiedzieć co to jest.

Ale kombinuj Pan, kombinuj. Może do spokojności Pan wrócisz, co i dobrze by było.

Bo nerwy dla człowieka zdrowe nie są.


Yayco

Po to Pan ów kształt falliczny zamieścił?

Pozdrawiam serdecznie.:D


Pani Algo,

ja już nic na Pani skojarzenia nie poradzę.

To już niech Jarecki (WSP) sobie z Panią powyjaśnia.


Panie Yayco

toż ja spokojny jestem. mi rzadko kiedy tętno powyżej 60 skacze … olimpijski spokój szachisty ;-)

a o ten pocisk zapytam kolegę, który tam był. co prawda wtedy nazywał się Gwizdecki, ale może pamięta :)

pozdrawiam

“Nie ma Boga, jest motór.”


Panie Docencie,

rozbudził Pan moją ciekawość.

Czy nie będzie nietaktem, jeśli zapytam, jak się kolega teraz nazywa?


Panie Yayco

Majewski

“Nie ma Boga, jest motór.”


Bardzo łądnie, Panie Stopczyku.

Ożenił się?


Tak jasne

żona, córka Ewa … rodzinka z Kresów …

“Nie ma Boga, jest motór.”


hm

wygląda jak supertajne i zamaskowane miejskim chaosem baterie do zestrzeliwania satelitów…

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Sir Hamiltonie

mialem podobne myśli i jeszcze nawet gorsze.

Zwłaszcza po kolejnym oglądnięciu Men in Black


Panie Stopczyku,

no to nie znam jednak.

Ale miło sę czegoś miłego, nawet o nieznajomym, dowiedzieć.


Panie Yayco

Znowu mnie Pan z frontu przegonił to przylazłam do Pana tutaj.
Sam sobie Pan jesteś winien.

Co to jest nie mam pojęcia najmniejszego.

Kojarzy mi się podobnie jak Pani Iwonie, ale to może przez zbieżność płci.

Moje skojarzenia biegną w stronę Barcelony. Ta z kolei kojarzy mi się jakoś niedobrze.


> pan yayco

To jest siedziba spółki bodaj wodociągowej w Barcelonie (Aguas de Barcelona (Agbar), nazywa się toto Torre Agbar.
Pozdrawiam
Jackmal


A co niedobrego

jest w Barcelonie (bo to faktycznie jest Barcelona)?

Ja się zaziębiłem co prawda, ale ja się wszędzie zaziębiam…


Dzęki Panie (mam nadzieję) Jackmalu

zaprowadził Pan (mam nadzieję) ład w nieuprzątniętym fragmencie mojej minionej egzystencji.

Teraz spokojnie pójdę sobie spać.

Dziękuję raz jeszcze

PS Ale, mimo wszystko, to ohydne jest!


Otóż

Ja mam niedobre wspomnienia z tymi niedokończonymi kościołami. Dał tam w pełni swój wyraz mój lęk wysokości.
Całkowicie nieoczekiwanie dla mnie samej.

Tkwiłam na jakimś tam balkoniku, w czasie gdy reszta gawiedzi poszła sobie widoki podziwiać wyżej.

I wszystkim się podobało, a mnie nie.

No ale ja to we wszystkim chyba mam inaczej.

Dobrej nocy Panie Yayco.


A mnie się podobało,

chociaż wlazłem na te wieże w sylwestrowy poranek. Wiało jak cholera.

To cudowny Dom Boży jest.

Dobranoc Pani Gretchen


korensponduje to z...

... innym obiektem, który jest w pobliskiej osadzie.


Hajfski kaczan kukurydzy

kukurydzatowertxt.jpg
W tym budynku, potocznie nazywanym przez rosyjskojezycznych mieszkancow Hajfy kukuruza, mieszcza sie najwazniejsze urzedy panstwowe i siedziby firm. Miedzy innymi Ministerstwo Spraw Borsuczych, Ministerstwo Borsuczej Absorbcji oraz Bank Borsuczy.
Pozdrawiam


Sajonaro i Borsuku

Jakkolwiek i przykłady powołane przez Panów są niepiękne, to jednak cechuje je pewna lekkość i pomysł, którego przerośnięty kopiec termitów, który wybudowano w Barcelonie, moim zdaniem, nie ma.


Szanowny Panie Yayco

Bez względu na to, gdzie to stoi, to jest owo cuś symbolem biurokracji, a właściwie jej stosunku do otaczającego ją swiata.

Pozdrawiam serdecznie


Skojarzenia

jasne, że pierwsze skojarzenia dla osób wrażliwych to akurat te w klimacie “jak stoi to się chce”
Ale ja być może całkiem na tym się znam, za młody albo za stary jestem
Kłaniam się pozdrawiając


Autorze szanowny

wszystko wszystkim ale nikt nie zapytał o technike tworzenia tego cuda, wydaje mnie się że helikoptetem kopułe “zasadzili”. Jak poczytałem w końcu że to Barcelona, to od razu przezzło mi na myśl że to chyba w hołdzie Salvadorowi- tez Katalończyykowi. Co do Barcelony, nie dość że słaby klub to i jeszcze słabe budynki:)))
Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Lorenzo,

bój się Pan takich skojarzeń!

Słyszałem, że u was w Krakowie, też piękny budynek budują, co mam za sprawiedliwe, bo to nieładnie jest , żeby tylko Warszawa wstyd na co dzień jadła.

Ale jak pójdą tropem Pańskiej myśli, to nastawiają mi cudności, że strach!

Z lękiem wyglądam na budowę, co ją mam za oknem…


Panie Marku,

żeś Pan młody, to zapewne jest, bo staremu się nie kojarzy, tylko się wspomina.
Pozdrawiam wzajemnie


Panie Maxie,

oni jednak chyba to od podstaw budowali, a potem zawzięcie szklili.

Barcelona słynna jest z szalonej architektury, ale tamto szaleństwo jest piękne, jednakże.


WSP Yayco

oczywiście uogólniłem z tymi budynkami ale dopiec klubowi chciałem, nic nie

poradzę, Barcelona tak się właśnie jak dla mnie kojarzy (stara wojna ze szwagrem,

a ten wyjątkowo przebiegły i gdzie może wychwala)- ale chetnie się wybiorę, tym

bardziej że znajomi zachęcające zdjęcia przysłali

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Maxie,

ja niestety nie znajduję w sporcie upodobania, co podważa, niewątpliwie, moje pretensje do patriotyzmu.

Ale się mi skojarzyło, że z tym jak miejscowości, w sąsiednim kraju położenej, nazwiskiem Lizbona, na zakupach w duzej galerii byłem handlowej, co się przy ichnim ulubionym znajduje stadionie.

Jak raz mecz się zbliżał, więc kibice chodzili po galerii, pieśni nabożne portugalskie śpiewając, a imigrantki z Brazylii prezentowały swoje preferencje piłkarskie, poprzez malunki w ciekawych zaiste miejscach poumieszczane.

Nawet piwo pili.

I co? Ano nic. Pośpiewali i poszli. Żadnej demolki, ani nic. Jak na pogrzebie.

A u nas jak mecz Legii się kończy i kibice na Pragę wracają, to żaden zaparkowany samochód nie może być pewien dnia następnego. Niezależnie od wyniku meczu.

Może to z braku Brazylijek tak jest?


“Może to z braku

“Może to z braku Brazylijek tak jest?”

albo co odważniejszych Polek? albo klimatu? ech, jadę do Lizbony w te okolice, tylko nie pytałem jeszcze zony co myśli o oglądaniu tych Brazylijek ale zakładając że jest to galeria handlowa to jakos dam radę

Prezes , Traktor, Redaktor


Klimat faktycznie tam jest latem sprzyjający.

Teraz to chyba tak sobie, bo tam jak raz powódź była.

Ale połączenie galerii ze stadionem bardzo podchodzące dla żonatego kibica.

Wino też bardzo dobre, choć jedzenie …

O jedzeniu portugalskim to chyba coś osobnego napiszę, jak mnie najdzie na straszenie przedwakacyjne…


Szanowny Panie Yayco

A co to nam budują, Panie Yayco Szanowny, bo nie wiem, za co się będę niebawem wstydzić? Nie dalej jak wczoraj póżnym popołudniem pokazałem córce mej budynek niemal wykończony (dosłownie i w przenośni) Opery Krakowskiej nieopodal Ronda Mogilskiego i dziecko mi się prawie zatchnęło czyli oddech straciło.
Miało prawo, bo rękę jej w gipsową szynę wsadzili z powodu odbierania piłki siatkowej i cuś jej w nadgarstku chrupło, więc z tego to powodu nie powinienem wraźliwemu dziewczęciu wykończonego niemal budynku/siedziby nowej Opery Krakowskiej pokazywać.

Obok tam straszy tzw. szkieletor, gdzieś dalej Nowa Huta, co ma ponoć za zabytek socrealizmu robić (czyli współczesnego stylu źycia nowej klasy co to za przyszłościową i rozwojową miała robić, czyli inteligencję i mieszczaństwo/klasę średnią zastapić – ni pies ni wydra czyli coś na kształt świdra, jak mawial nieodźałowanej pamięci klasy polskiej myśli potylicznej, z którego zasobów czerpie pełnymi garściami dwóch takich, co to nas ciała chcieli pozbawić. Niebieskiego oczywiście.)

Innych grzechów krakowskich na razie nie pamiętam, albo się juź oswoiłem, więc prosze o oświecenie.

Pozdrawiam serdecznie


Panie Lorenzie,

o owego szkieletora mi chodziło, któren podobno pięknie góruje nad prastarym grodem.

Myślałem, że wam to wystarczy…


Lorenzo

szkieletor nadal “wiecznie żywy”? OMG! a kiedyż to oficjalne wpisanie na liste UNESCO?
(po cichu podejrzewam że na tą właśnie impreze szykuje się Pan Yayco jeszcze 19 miesięcy mu zostało)
Prezes , Traktor, Redaktor


Aaa, to Panie Yayco, historia niemal już

prastara. Niedawno bowiem ów szkieletor, bardzo pięknie zresztą się komponujący na tle dymiących w dali kominów Nowej Huty oraz Elektrociepłowni w Łęgu, obchodził bodaj 35-lecie powstania. Delikatny ażur kiludziesięciu pięter… no cóż, stare koronki, stare firany, takież obrusy z lekka pożółkłe, to wszystko cechy naszego miasta. I oczywiście śp. Rzepicha.

Co prawda 35 lat to jeszcze żaden powód do dumy, ale od czegos trzeba zacząć.

Pozdrawiam serdecznie


Historia, historią

Panie Lorenzo, a wstyd wstydem.

Myśmy mieli podobny zabytek szkieletowy, ale odczynianie starozakonnego uroku pomogło *). Może i wy powinniście spróbować?

*) Wyjaśnienie dla nadwrażliwych z obydwu stron: tak było, jakby się to nie wydawało dziwne.


...

...


Miło,że Pani wpadła, Pani Magio,

brakowało mi Pani gospodarskiego podejścia.

I to prosto z ogródka.

Czy już jest wiosna?


...

...


No proszę

A róże na moim biurku powoli więdną. Los taki…


Panie Lorenzo

aż pobiegałam po sieci poszukać tej nowej Opery. Ale piękne Wa budują, hoho. Pokazałam mężowi zdjęcia i kazałam zgadywać co to. Centrum handlowe? Urząd Miasta? Tak, na pewno UM. Jak na UM nawet całkiem niezłe – usłyszałam (zasadniczo zgodziłam się z tym, myśląc o Urzędach budowanych w poszczególnych warszawskich dzielnicach). Prawidłowa odpowiedź jakoś nie bardzo go przekonała.

Pozdrawiam serdecznie, choć z odrobiną złośliwej satysfakcji, patrząc przez okno na uroczą panoramę dalekiego Ursynowa.


Szanowna Pani Julll

To Pani pod Lublinem mieszka?

A wracając do budowli w kolorze wina bordoskiego, to na szczęście trudno ją będzie zauważyć, bo z jednej strony schowana za zabytkiem z okresu socrealizmu, a na przeciwko usytuowana jest klinika chorób nerwowych oraz neurologia, więc będzie jak znalazł dla publiczności. Bo twórcy niebawem daleko będą.

Pozdrawiam serdecznie


Panie Yayco

To jest Astana, prawda? A jeśli tak, to tam się tak dużo i szybko buduje, że nic dziwnego, że nie znalazł Pan opisu tej budowli w przewodniku, gdy został wydany, ona pewnie jeszcze nie istniała.


A tak w ogóle, Panie Yayco,

to mam niejasne wrażenie, że ta ciekawa budowla jest w Londynie, przynajmniej coś podobnego tam stoi. Poza tym ta sky line w tle nie wygląda mi na Barcelonę, ale mogę się mylić.

Pozdrawiam serdecznie


Panowie Wenhrin i Lorenzo,

niestety: Barcelona.

Torre Agbar, tak jak słusznie zauważyl Pan Jackmal


Stoit statuja

w rukie trzyma…

Najbardziej falliczny pomnik to ten z Amsteru na placu Dam. :)


Sz. Panowie Lorenzo i Yayco

W Londynie stoi ogórek autorstwa sir Normana Fostera

Ostatnio obeszłam go dookoła, żeby wyobrazić sobie jakie wrażenie będzie robić planowany warszawski, hmm, organiczny wieżowiec – gigantyczna lilia (przynajmniej, tak tłumaczą, że to lilia) zaprojektowana przez Zahę Hadid. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem powinna stanąć do 2012 r.

A wracając do owego przerośniętego kopca termitów, to, jak wyczytałam, zdobył on w 2006 r. nagrodę w międzynarodowym konkursie na budynki wysokie. Jury doceniło, że jest to „wielopłaszczyznowym głosem we współczesnej debacie na temat budynków wysokich” :-)
Ponoć za dnia fasada odbijając światło mieni się kolorami tęczy niczym lustro wody, podobnie zresztą jak i, dzięki tysiącom diod, w nocy. Ponoć architekt chciał oddać hołd Gaudiemu i projektując owo cudo korzystał z jego notatek dotyczących wykorzystania światła w architekturze.
Niestety wszystko to razem, ani tym bardziej osobno, nie przydaje budynkowi uroku.


Pani Julll

Najbardziej przykre jest to, że to okropieństwo widać z Katedry (w budowie).

A ten z Londynu, to też przepiękny jest w sobie.

I jeszcze ta lilia.

Chyba udam się na jakiś archipelag…


a co to jest?

Wyroslo takie cóś i niepokoi swoim blaskiem. Powiedzcie co to za cudo architektury i jaki architekt sie do tego przyznaje


Piękne,

choć szczęśliwie – mniejsze


Czy to przypadkiem nie jest

ambasada ZSRR ?


Torre Abgar

w Barcelonie.
Nic specjalnego – centrum konferencyjne, biura, restauranty :)
Nie byłam w pobliżu – wystarczyło mi zdjęcie w przewodniku.
Pozdrawiam


wiedeń

W Wiedniu też jest jakieś wielkie brzydactwo, widać je kiedy się wjeżdża od strony Bratysławy, i też jest ono siedzibą jakichś miejskich kanalizacji …

Widać ci ludzie od kanalizacji, dzien w dzień nurzając się w różnych takich substancjach, w także niepięknych okolicznościach lubią mieszkać ...


E tam, popatrzcie jak gości

wita Bielefeld, miasto w Nadrenii-Pólnocnej Westfalii, po klimatach bawarskich winnic oraz w ogóle południa Niemiec nie był to zbyt miły widok:), ale samo miasto da się znieść:


grzesiu

mój ulubiony aktor komediowy- Osioł ze Shreka (się okazuje że Gretchen też)

powiedziałby tak:

to jest piiiiiękne!

dla ścisłości dodam że podobne widoki nie są obce na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku, znaczy te wieże ciśnieniowe

pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor


W Krakowie...

Projekt przebudowy istniejącego budynku opery krakowskiej i postawienia na jego tyłach nowego gmachu wykonany został przez znanego krakowskiego architekta Romualda Loeglera przy współpracy Piotra Urbanowicza i Grzegorza Dreslera.

Nic więcej nie dodam, bom nie Doda…
:)


W pięknej, pozatym,

miejscowości Cesenatico jest postawiony (chyba w 60 latach) dwudziestoparopiętrowy budynek. Betonowa wieża, dziś pusta ze ślepymi oknami.

Nie mam niestety zdjęcia, bo było to tak szpetne, że nie mogłem się przełamać. Można sobie znaleść w sieci.

Pozdrawiam


Max

Piiiiiiękna ta wieża ciśnień.

Bardzo lubię je w różnych miejscach. We Wrocławiu, w okolicach Leśnicy jest taaaaaka piękna…

Może mi się uda zrobić zdjęcie?

Nie wiem jak Grzesiu mogłeś uznać ją za brzydactwo :)


Szanowna Gretchen,

we Wrocławiu najśliczniejsza wieża ciśnień jest nie w okolicach Leśnicy, tylko dość blisko centrum. Niedawno została bardzo pieczołowicie odrestaurowana, więc mieści restaurację...
300px-Wroclaw-ulWisniowa-WiezaCisnien.jpg
zdjęcie z wikipedii pod adresem:
http://sinclairewyl.yi.org/link-Wie%C5%BCa_ci%C5%9Bnie%C5%84_przy_alei_W...


Cos ode mnie;)

TO jest siedziba banku La General. Prawda ze wzbudza zaufanie :)))
Jeszcze wiezyczki wartownicze by sie przydaly;)


Tak sobie myślę (z przyzwyczajenia) Panie Rollingpolu,

że faktycznie bardzo to musi być bezpieczny bank.

Albo niebezpieczna okolica.

Pozdrawiam, pozostając pod wrażeniem


Co do tego

okropnego wzwodu, który szpeci okrutnie stolicę Katalonii to znajduje się on przy wielkim dwupoziomowym rondzie, które miało to do siebie ( a było to w erze przed GPS-owej), że nie miało żadnych drogowskazów – co próbowałem z niego zjechać to lądowałem w porcie.

Piszę o tym dlatego aby się pochwalić, że też byłem w Barcelonie, ale też dlatego, że dużo mnie to zdrowia kosztowało więc mam potrzebę użalić się. .

Zarówno Torre jak i rondo można sobie obejrzeć z satelity (co za czasy!) – w mapy googlarki wpisujemy tylko:

Torre Agbar, Avinguda Diagonal, 08018, Barcelona, Catalunya, Hiszpania.

Co do oglądania niedokończonych kościołów, dachów i mozaikowych jaszczurek to proszę zajrzeć...


Panie Arturze,

szalony był to człowiek, ale geniusz niewątpliwy. I to drugie mam za ważniejsze.

Pozdrawiam


W Granadzie...

tez mamy Gaudiego.

O prosze! Sam cymes;)


Panie Rollingpolu,

nawet powiedziałbym, że lepszy bo i w drewnie robi.

No cudo po prostu.

Pozdrowienia


Panie yayco

i wygląda na to, że także i święty.

pozdrawiam


A wie Pan,

że mi to nawet pasuje.

Ciągle jestem pod wstrząsającym wrażeniem jego twórczości.

Naprawdę.

Weźmy choćby taki drobiazg:

Photobucket

Detal, a cieszy…

Pozdrowienia


Panie yayco

Ciągle jestem pod wstrząsającym wrażeniem jego twórczości.

Proszę zwrócić uwagę – miał wielu naśladowców ale żaden nie zbliżył się nawet do jego poziomu. To nadal, po tylu latach, jest absolutnie oryginalne i cokolwiek o tym myśleć to nie pozwala aby przejść obok – obojętnie.

Jego projekty zapierają dech w piersiach myślę, że także dlatego, iż tak bardzo odbiegają od naszego, ludzkiego, sposobu w jaki patrzymy na świat. Toż te budynki wzniesione zostały z pogwałceniem zasad klasycznej geometrii i nie mają zwyczajnie prawa, tak sobie, po prostu stać – dawno już powinny się zawalić.

Nie może być aby jakaś Siła Wyższa w to wszystko się nie wmieszała.
No nie może… ;-)

pozdrawiam


Wie Pan co, Panie Arturze,

chciałbym dożyc dokończenia katedry.

To jedno moich nielicznych marzeń jest.

Pozdrawiam


Panie yayco

Czego Panu i sobie życzę :-)

http://www.sztuka-architektury.pl/index.php?ID_PAGE=65


Dziękuję,

Panie Arturze


Subskrybuj zawartość