Pogwarki z Franiem: kurcze blade

Mamula wymyśliła, że należałoby odświeżyć pokój dzieci.

- Może byśmy przemalowali pokój dzieci?

Tatul pokiwał głową i jak zwykle wprowadził w czyn to byśmy. Czyli wymieszał farbę i ruszył z wałkiem aby pomalować ściany. Dzieciaki wypożyczone dziadkom pojechały zobaczyć krowę. Po powrocie przywitał ich pokój w nowym kolorze z różnymi wzorkami na ścianie, które w porywie artystycznego szału tatul zmalował. Franek wszedł do pokoju i się zachwycił:

ale pięknie tu jest. Wspaniale

Dumny tatul wyprężył pierś.
– To dla was tak z mamą pomalowaliśmy i przygotowaliśmy pokój.

Zachwyt po chwili zastąpił skrzywiony grymas.
Tato, kurcze blade ale tu śmierdzi

- To farba. Ona wywietrzeje.

Franek z wyrzutem: Po co dawałeś taką śmierdząca farbę. Przecież się uduszę?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

he, he

moja córa nie wymawiająca “F” powiedziałaby po prostu “*uj jak śmielci”

:))

prezes,traktor,redaktor


max

Franek mówi dość wyraźnie, ale pod wpływem młodszego Bastka ma tendencje do ciapciania czyli specjalnie zmiękcza wszystko co się da.
Mnie to drażni, za to z zainteresowaniem przyglądam się temu jak tworzy swoja gramatykę

wezłem zamiast wziąłem
zjił zamiast zjadł
flac zawadz zamiast plac zabaw


zajrzyj

na pocztę tą gazetową

prezes,traktor,redaktor


Subskrybuj zawartość