Pogwarki z Franiem: rodzinka

IMG_2790.jpg

Tatulowi starczyło inwencji do tego by nabyć trzy pstragi. Pogapił się na nie i bez piwa nie rozbierosz. W końcu podreptał po czosnek, bo czosnek do wszystkiego dobry i po listki chyba bazyli. Naupychał to razem z plasterkami masła do środka i położył rybki nad żarem. Ale frajda robić grilla w środę o 13-tej w gorący czerwcowy dzień.

Przyszedł Franek

Co robisz?

Pilnuję rybek na obiad?

A czemu pilnujesz?

Żeby się nie przypaliły i żeby ktos nam nie zwędził takich pysznych rybek.

Będą pyszne. Tata, mama i Franek

A gdzie Bastek?

No właśnie pomieszało mi się. Mama, Franek i Bastek.

No to teraz mnie brakuje.

Ty jesteś piwo

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wow, Leżajsk:)

kurde, z tym piwem to w sumie już jakoś 7 lat emocjonalnie zwiazany jestem, choć ostatnio je zdradzam na rzecz innych.
Ale w Rejsie rzeszowskim zawsze się piło Leżajska , no i na większości imprez studenckich.
A rozmowa ciekawa, taka odjechana lekko:)


:)))

sroda, środek dnia i tygodnia

jednym słowem konsumujesz wakacje:)

a rybki pycha, świeże kupiłeś?

Panie Piwo

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Sajo

zapachniało mi moją rodzinną Koziarnią znad Sanu… – przez to piwo co to nie sprzedają go w Opolu. Tak jakoś swojski się zrobiło.

A dialog równie “pyszny” ja te pstrągi… .

p.s.
nie mogę na to zdjęcie patrzeć – jestem bez śniadania.

:-)

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


regionalny patriotyzm

i sentyment do Leżajska. Ale nie chciałem tu nachalnej kryptoreklamy uprawiać. Kumaci i tak zaraz zajarzyli:)


Subskrybuj zawartość