Jak się prowadzi debatę o oświacie?

Na początek pokazuje się program, a potem stwierdza, że jest super. Koniec debaty. Można iść na obiad.

14 kwietnia w Białymstoku Minister Edukacji Narodowej rozpocznie (rozpoczęła – przyp. autora) cykl debat wojewódzkich na temat edukacji. W ciągu 2 miesięcy kierownictwo ministerstwa odwiedzi wszystkie województwa i spotka się ze środowiskami oświatowymi. W debatach organizowanych w imieniu MEN przez kuratoria oświaty wezmą udział władze rządowe i samorządowe województwa, przedstawiciele kuratorium oświaty, okręgowej komisji egzaminacyjnej, rektorzy największych uczelni, dyrektorzy placówek doskonalenia nauczycieli, osoby odpowiedzialne za edukację w samorządach gminnych i powiatowych, reprezentanci dyrektorów placówek edukacyjnych wszelkich typów – przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, poradni psychologiczno-pedagogicznych. Zaproszeni zostali też szefowie wojewódzkich struktur oświatowych związków zawodowych i organizacji pracodawców.

Gospodarski objazd kraju trwa. Na spotkaniach pojawiają się osoby wyselekcjonowane. Nie tam jest miejsce dla zwykłych nauczycieli. Oni mogą swoje zdanie wyrazić w ankiecie, którą nie wiadomo czy w ogóle ktoś przeczyta. Za to na spotkaniach z MENką można żywo podebatować. Z relacji osób, które do tej pory debatowały wyłania sie następujący obraz. Przedstawiona jest teza, a moderacja w grupach dyskusyjnych jest tak prowadzona, żeby wnioski kończyły sie aplauzem dla tezy. Gdy mimo to jakieś wątpliwości i pomysły alternatywne docierają do pani Hall ta autorytatywnie stwierdza, że ona ma już plan wdrożenia zmian w oświacie i dziękuje za dyskusję. Można udać się na obiad.

Dyrektorzy szkół, bo od nich czerpię informacje są mocno rozczarowani tymi spotkaniami. Nie dziwię się. Wiele spraw stoi pod znakiem zapytania. Wiele gdy nowy rok już za rogiem. Rozumiem też związkowców, którzy narzekali na brak dialogu z ministerstwem. Jeśli wszelkie negocjacje z ZNP wyglądały w podobny sposób to na pozór bezsensowny strajk, który w moim przekonaniu był tylko prezentacją siły miał zupełnie inny wymiar. Choć nadal uważam, że postulaty były kiepskie to jeśli potraktować to jako li tylko napięcie muskułów to nie wiem czy nie zmieniłbym dzisiaj zdania i nie podpisał sie pod listą strajkową.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Bo to, Panie Sajonaro,

wygląda tak: jest obowiązek konsultacji, to się konsultuje. A jest gdzies obowiązek wzięcia pod uwagę wniosków z konsultacji? Nie ma. No to o co łazi?

Ukłony


Hm,

czyli chodzi tylko o sukces PR?
Że minister coś robi?
No to lipa w sumie.


UE daje kasę

trzeba jakoś wydać, więc może konferencję. Potem się opowie ile to wydano na oświatę.


Panie Sajonaro!

Zamiast narzekać niech Pan wymyśli program konkurencyjny. Żeby potem nie było, że niczego nie przygotowano i znowu budzimy się z ręką w nocniku.

Pozdrawiam


sajonara

Nie do końca zrozumiałem przewodnią myśl wypowiedzi. Czyżby nauczyciel rzeczywiście pozbawiony był głosu w tej debacie? Ma zakaz uczestnictwa, nie może wziąć udziału w żadnej dyskusji? Nie do końca chcę w to wierzyć, gdyż znam siłę i przebicie jeszcze coś chcących zrobić dla edukacji nauczycieli. Kwestia decyzyjności, nie sam nauczyciel przecież ma głos wykonawczy. Co osobiście znam ze swego akademickiego podwórka, gdzie głos oddolny niekoniecznie bierze udział w szerokim gremium swych reprezentantów w debacie, co nie znaczy że głos ten jest pomijany i ignorowany. A spotkanie o którym tu wspomniano, mniemam nie jest objazdem lokalnych szkół i dyskusji na temat braku funduszy na kredę i środki pomocy edukacyjnej. Wielki happening to manifestacja, a manifestacja chyba nie przynosi ustawowych rozwiązań, a co najwyżej silny głos reprezentantów. Tak sądzę.

Pozdrawiam


Mireks

Wiem, że trudno zrobić debatę dla szeregowego nauczyciela, chyba wręcz niemożliwe. Natomiast na “dyskusje” z ministerką trafiają ich przedstawiciele (zresztą wyselekcjonowani) Mogą sobie podyskutować, ale na nic ten trud, bo to jałowe gadanie. W ministerstwie wiedzą swoje i swoje będą wprowadzać. Po co więc strzępić język po próżnicy??


Subskrybuj zawartość